06.02.2023
– Wcześniej było trzech klientów na jedno mieszkanie, teraz są trzy mieszkania na jednego klienta – opowiadają agenci nieruchomości. Zdaniem pośredników, większy wybór ofert, czas na zastanowienie się i szersze pole do negocjacji ceny to pozytywne strony zastoju na rynku nieruchomości.
Pośrednicy biorący udział w badaniu nastrojów po IV kwartale 2022 r. odpowiadali m.in. na pytanie o pozytywne aspekty ostudzenia się rynku w kontekście podejmowania decyzji. Cykliczną ankietę przeprowadził portal Nieruchomosci-online.pl we współpracy z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu.
– Ochłodzenie w mieszkaniówce dotknęło wielu uczestników rynku. Część Polaków odłożyło plany kupna mieszkania, ponieważ utracili zdolność kredytową. W biurach sprzedaży deweloperów i w biurach nieruchomości zapanował mniejszy ruch, chociaż okoliczności nieco inaczej wpływają na kondycję rynku pierwotnego i wtórnego. Obecny zastój niesie jednak też ze sobą pewne pozytywy, szczególnie dla osób, które mimo aktualnej sytuacji wchodzą na rynek nieruchomości. Nasza ankieta przeprowadzona wśród pośredników pokazuje, że tym pozytywem jest przede wszystkim lepsza pozycja kupujących. Obecna sytuacja otwiera więcej możliwości zakupowych szczególnie dla osób z gotówką lub sporym wkładem własnym do kredytu – z oszczędności lub sprzedaży posiadanej nieruchomości – mówi Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl.
Większy wybór i większa elastyczność sprzedających
Zdaniem pośredników pozytywnym efektem zastoju na rynku nieruchomości jest brak presji zakupowej, spokojniejszy wybór oferty i możliwość odważniejszego negocjowania ceny. – Wcześniej było trzech klientów na jedno mieszkanie, teraz są trzy mieszkania na jednego klienta – komentuje obrazowo Aneta Chmielewska z agencji Modern Town w Piasecznie.
– Nie trzeba już ścigać się i licytować z konkurencyjnymi ofertami kupna. Możliwe są negocjacje, wciąż nieduże, ale jednak. Zakup nieruchomości w odczuciu klientów kupujących nieprzerwanie stanowi ochronę zgromadzonego kapitału – mówi Katarzyna Hańderek z agencji Nieruchomości Hańderek w Bielsku-Białej.
– Klienci gotówkowi są teraz bardzo mocno nastawieni na okazje i chętnie kupują, żeby uciec z pieniędzmi przed inflacją. Dla przeciętnego Kowalskiego kupującego nieruchomość dla siebie również jest to okazja do negocjacji cen u dewelopera czy też na rynku wtórnym – mówi Paweł Dyszlewicz z Freedom Nieruchomości w Warszawie.
Agenci biorący udział w ankiecie Nieruchomosci-online.pl po stronie pozytywów stawiają też zatrzymanie galopujących cen i „większą pokorę właścicieli mieszkań”.
– Sprzedający dojrzewają do zmian na rynku. Decydują się na większe negocjacje, powoli obniżają ceny swoich nieruchomości. Niestety, dopóki sytuacja na rynku kredytów hipotecznych nie zmieni się, będziemy pracować tylko z klientami gotówkowymi, inwestycyjnymi – komentuje Mariusz Stępień z biura Idea Nieruchomości w Szczecinie.
Lepszą pozycję kupujących w czasach zastoju podkreśla także Jan Dziekoński, ekspert rynku mieszkaniowego i założyciel portalu analiz FLTR.pl: – Kupujący, którzy pozostali na rynku, nie akceptują tak łatwo cen proponowanych przez sprzedających. W końcu nie mogą szastać tanim kredytem, a z drugiej strony widzą, co się dzieje na rynku. Sprzedający, zwłaszcza na rynku wtórnym, mają bardziej elastyczne podejście do ofert kupujących. Nawet jeśli nie czują presji wyższych rat kredytów, to przy niskim zainteresowaniu mogą być skłonni do akceptacji propozycji obniżek. Zwłaszcza jeśli powodem sprzedaży jest chęć zakupu innej nieruchomości, spadek czy rozwód. Im dłużej taka sytuacja będzie się utrzymywała, tym presja na spadek cen będzie mocniejsza.
Nie wystawiamy się na zbędne ryzyko
Jan Dziekoński – doszukując się pozytywów na hamującym rynku – zwraca też uwagę na ostrożniejsze podejście do zaciągania kredytów. Osoby, które nawet mają oczekiwaną zdolność finansową, są teraz bardziej przezorne.
– Mimo oczywiście wielu minusów, spadek popytu kredytowego ma kilka zalet. Przede wszystkim dochodzi do normalizacji zachowań zakupowych. Kupujący muszą bardziej realistycznie podchodzić do decyzji i mierzyć je według swoich możliwości finansowych. W czasie, gdy stopy procentowe były niskie, nawet przeciętnie zarabiająca osoba mogła nagle pozwolić sobie na znaczący kredyt. Wiele zakupów było realizowanych na wyrost, wręcz w trybie szaleństwa kupowania zbyt dużych i zbyt drogich nieruchomości, bez myślenia o ewentualnych przyszłych trudnościach gospodarczych, które właśnie nadeszły. Teraz jesteśmy więc ostrożniejsi, bardziej konserwatywni, nie wystawiamy się na zbędne ryzyko. Ale są też inne pozytywne efekty. Marże kredytów są obecnie niższe, a ich procedowanie w banku znacznie szybsze – mówi Dziekoński.
– Brak podwyżek stóp procentowych spowoduje też poczucie, że gorzej już nie będzie. Uświadomienie sobie, że rata kredytowa będzie tylko niższa, jest pokrzepiające. Myślę, że zwiększy się liczba klientów zdecydowanych na zakup na kredyt – prognozuje Izabela Żygadło z Metrohouse Wrocław Centrum, która wzięła udział w ankiecie Nieruchomosci-online.pl.
***
Patronem medialnym badania nastrojów pośredników jest PAP Biznes.