12-19 tys. zł – tyle wynosi średnia cena ofertowa metra kwadratowego mieszkania w popularnych, zimowych lokalizacjach turystycznych. Jest jednak dobra informacja dla potencjalnych inwestorów: stawki stabilizują się, na co wskazują comiesięczne analizy Nieruchomosci-online.pl.
Portal Nieruchomosci-online.pl przeanalizował ceny ofertowe mieszkań i apartamentów w popularnych zimą miejscowościach turystycznych (rynek wtórny i pierwotny). Oto jak średnie ceny ofertowe z 1 grudnia br. wyglądają w kontekście wybranych lokalizacji:
- Bukowina Tatrzańska – 19,4 tys. zł/mkw.;
- Zakopane, Kościelisko – 18,4 tys. zł/mkw.;
- Szczyrk – 14,4 tys. zł/mkw.;
- Szklarska Poręba – 12,3 tys. zł/mkw.;
- Karpacz, Wisła – 12,1 tys. zł/mkw.
– Gdy porównamy grudzień 2022 r. do grudnia 2021 r., większość analizowanych przez nas miejscowości zanotowało wzrost ceny r/r o 10-20 proc. Wyjątkiem jest Szczyrk, w którym średnia stawka utrzymała się na zbliżonym poziomie – mówi Alicja Palińska z działu analiz Nieruchomosci-online.pl podkreślając jednak, że ostatnie miesiące stoją już pod znakiem stabilizacji: – Jak wynika z danych naszego portalu, mniej więcej od sierpnia ceny w większości analizowanych lokalizacji przestały rosnąć, a są nawet i takie, w których można było zauważyć delikatne spadki. Na przykład w Karpaczu aktualna średnia cena mkw. jest o ponad 3 proc. niższa niż pod koniec wakacji.
Mieszkania w Szklarskiej Porębie
Średnie ceny w najchętniej odwiedzanych przez turystów miejscowościach pod Tatrami osiągają znacznie wyższy poziom niż te w miastach wojewódzkich, takich jak Warszawa, Kraków, Gdańsk czy Wrocław. Natomiast mieszkania u wzgórz mniej popularnych Karkonoszy czy Beskidów znajdziemy już w podobnej cenie za metr co w dużym mieście.
Mniej niż 10 tys. zł za metr? To możliwe
Oczywiście należy pamiętać, że mówimy o średnich cenach ofertowych. Co za tym idzie, można też trafić na zarówno znacząco droższe, jak i tańsze nieruchomości. Na przykład w Zakopanem dostępne są apartamenty (zlokalizowane blisko centrum) w cenie 25-30 tys. zł/mkw., ale też mieszkania za 10-12 tys. zł/mkw. Z kolei w Szklarskiej Porębie najdroższe apartamenty na sprzedaż dostępne w grudniu kosztowały 25-28 tys. zł/mkw., a najtańsze mieszkania już 5-8 tys. zł/mkw.
Patrząc na całościowe ceny ofertowe, jedną z najdroższych górskich nieruchomości dostępnych w grudniu na Nieruchomosci-online.pl był 200-metrowy apartament inwestycyjny w Szklarskiej Porębie (rok budowy 2012). Nieruchomość z widokiem na pasmo górskie Karkonoszy wyceniono na 3,2 mln zł. Z kolei w Szczyrku za 3,7 mln zł wystawiono na sprzedaż pakiet dwóch, ponad 100-metrowych apartamentów.
Jak mówi Joanna Klimczyńska, właścicielka biura nextHome w Jeleniej Górze, mieszkania w górach kupują dziś głównie klienci inwestycyjni. – Jak wynika z naszych analiz, stanowią oni ponad 80 proc. klientów. Obecnie nieruchomości kupują w przeważającej większości osoby, które chcą zainwestować wolne środki finansowe w apartamenty bądź apartamenty typu condo. Jest to dla nich zamrożenie kapitału. Tylko w nieznacznej części klienci kupują mieszkania jako "second home" – mówi agentka nieruchomości i dodaje: – Ceny nieruchomości zabudowanych może nie spadają, ale obecnie występuje ich stabilizacja.
Kupujący mają teraz większy wybór
Uwagę zwraca także wzrost podaży ofert mieszkań/apartamentów na sprzedaż i dotyczy to wszystkich analizowanych miejscowości. Porównując początek grudnia 2022 z początkiem grudnia 2021, na portalu Nieruchomosci-online.pl było teraz dostępnych znacznie więcej ogłoszeń. Według danych z 1 grudnia, największy wybór kupujący mieli w Szklarskiej Porębie (204 oferty, przed rokiem 132), Karpaczu (124, przed rokiem 68) i Zakopanem (137, przed rokiem 98).
– Wzrost podaży to efekt spadku zainteresowania zakupem przez wysokie ceny nieruchomości i obniżenie zdolności kredytowej potencjalnych nabywców, ale nie tylko. Inflacja i rosnące koszty życia zmniejszyły liczbę turystów, którzy naturalnie wynajmują mieszkania lub apartamenty. W związku z tym część nieruchomości trafiło właśnie do sprzedaży – mówi Alicja Palińska z Nieruchomosci-online.pl.
Kolejnym powodem wzrostu podaży może być powrót do aktywności niektórych firm deweloperskich. – Deweloperzy, którzy jeszcze kilka miesięcy temu wstrzymywali się z budową, zaczęli już realizację swoich inwestycji. Część z nich robi to etapami, czyli najpierw stawiają pierwszy, a dopiero później kolejny budynek. Są też jednak i tacy, którzy kontynuują swoje rozpoczęte inwestycje i budują w całości – mówi Joanna Klimczyńska z biura nextHome.