Życie w zabudowie wielorodzinnej niesie za sobą sporo korzyści. Zazwyczaj daje łatwiejszy dostęp do infrastruktury miejskiej, a odpowiednio zlokalizowany blok to też krótsze dojazdy do pracy. Mieszkańcy tego typu nieruchomości nie muszą martwić się o utrzymanie w czystości części wspólnych czy dbać o posesję wokół bloku. Jednak zabudowa wielorodzinna wiąże się też z życiem we wspólnocie sąsiedzkiej, która ma swoje zasady. Ich łamanie to nie tylko ryzyko konfliktów z ludźmi żyjącymi za ścianą, ale i narażanie się na konkretne kary administracyjne. Nasze mieszkanie to przestrzeń prywatna, jednak i w niej obowiązują nas reguły, które powstały po to, by dbać o dobrostan całej wspólnoty. Sprawdźmy, co nam wolno, a czego nie w nieruchomości wielorodzinnej i na osiedlu mieszkaniowym.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jaka jest kara za zakłócanie ciszy w bloku?
-
Czy można dostać karę za niedogrzewanie mieszkania?
-
Czy za bałagan na klatce i w swoim mieszkaniu można dostać karę?
-
Czego nie można robić na balkonie w bloku?
-
Czy mogę grillować na balkonie w bloku?
-
Czy można palić w bloku na balkonie i w częściach wspólnych?
-
Czy można dostać karę za remont mieszkania w bloku?
-
Czy można dostać karę za trzymanie zwierząt w bloku?
-
Co warto wiedzieć o BHP w bloku?
-
Czym jest przestrzeń publiczna w bloku?
-
Gdzie można parkować pod blokiem?
-
Czy warto być dobrym sąsiadem?
Jaka jest kara za zakłócanie ciszy w bloku?
Chociaż cisza nocna nie jest terminem prawnym, jej naruszanie może prowadzić do interwencji policji i nałożenia mandatu, a uporczywe łamanie tej zasady społecznej może skutkować poważniejszymi konsekwencjami prawnymi oraz pogorszeniem stosunków sąsiedzkich. |
Co ciekawe, w polskim prawie nie istnieje pojęcie ciszy nocnej. Jest to raczej zwyczajowa zasada, według której od 22 do 6 rano nie należy generować w mieszkaniu hałasu powyżej 50-60 decybeli. Choć przestrzeganie ciszy nocnej nie jest normą prawną, warto w tym czasie powstrzymać się od krzyków, puszczania głośnej muzyki czy wykonywania hałaśliwych prac remontowych. Aby nie przeszkadzać sąsiadom, nie należy wówczas używać głośnych sprzętów AGD, takich jak pralka czy odkurzacz.
Wiele spółdzielni i wspólnot formalizuje pojęcie ciszy nocnej, wpisując je do swojego regulaminu porządkowego. Dokument taki jest uchwalany przez zarząd lub radę mieszkańców. Nie może zawierać nakazów i zakazów uderzających w wolność i prawo własności lokatorów, musi też być zgodny z prawem. Regulamin często wymaga akceptacji większości mieszkańców lub współwłaścicieli, aby wszyscy czuli się zaangażowani i przestrzegali ustalonych zasad.
Ponieważ wewnętrzne zarządzenia administratora nie są normą prawną, nie mogą być podstawą do wezwania służb porządkowych. Jednak lokator, który uporczywie łamie ustalone wspólnie zasady, może spodziewać się powództwa cywilnego ze strony zarządcy.
W przypadku zakłócania ciszy nocnej, na przykład głośną imprezą czy pracami remontowymi prowadzonymi do późna, sąsiedzi mogą wezwać policję lub straż miejską na podstawie Art. 51 Kodeksu wykroczeń. Jeśli kłopotem jest tylko hałas, istnieje duża szansa, że interwencja skończy się pouczeniem. Jeśli jednak cisza nocna będzie zakłócana w sposób uporczywy, grozi nam mandat w wysokości do 500 złotych. Każda kolejna wizyta służb porządkowych spowodowana nadmiernym hałasem będzie skutkowała coraz wyższymi karami finansowymi. Ostatecznie mandat za zakłócanie porządku może wynieść nawet 5 tysięcy złotych. Częste łamanie normy społecznej, jaką jest zachowanie ciszy nocnej, z pewnością przełoży się też na pogorszenie stosunków sąsiedzkich i może skończyć się otwartym konfliktem.
Mir w budynku należy zachować również w ciągu dnia. Jest to szczególnie ważne w czasach, gdy coraz większą popularnością cieszy się praca zdalna czy nauczanie w domu. Wspomniany już artykuł 51 Kodeksu wykroczeń wskazuje wyraźnie: “kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Ostateczny wymiar kary zależy od tego, czy osoba naruszająca spokój w bloku jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków oraz czy zachowuje się agresywnie lub dopuszcza się wandalizmu. Do sytuacji, w których możemy wezwać policję z powodu zakłócania spokoju, należą między innymi nieustanne, głośne szczekanie psa, awantura domowa, wielogodzinny hałaśliwy remont czy gra na instrumencie.
Gdy sąsiad uporczywie narusza mir w budynku wielorodzinnym, interweniować może również zarządca. Oczywiście kwestie hałasu, nieprzyjemnych zapachów czy zachowań, które rażąco obniżają dobrostan wspólnoty sąsiedzkiej, należy najpierw spróbować rozwiązać polubownie. Skuteczna może okazać się rozmowa z osobą, która sprawia problem. Jeśli jednak wysiłki te nie odniosą skutku, a zakłócanie porządku publicznego będzie się powtarzać, kłopotliwym sąsiadom może grozić nie tylko areszt czy grzywna, ale również eksmisja. Działania te będą skutkiem powództwa cywilnego.
Czy można dostać karę za niedogrzewanie mieszkania?
Za niedogrzewanie mieszkania w bloku można ponieść konsekwencje, ponieważ generuje to wyższe koszty ogrzewania u sąsiadów. Kwestia minimalnych temperatur w lokalach mieszkalnych pojawia się w prawie oraz bywa regulowana wewnętrznymi regulaminami wspólnot oraz spółdzielni. |
Komfort cieplny to pojęcie względne. Niektórzy, by czuć się dobrze w swoim mieszkaniu, potrzebują temperatury około 25 stopni Celsjusza, innym będzie odpowiadać od 17 do 20 stopni. Ogrzewanie lokalu mieszkalnego to spory koszt. Sąsiedzi mogą szukać oszczędności, zakręcając grzejniki i korzystając z ciepła innych. W blokach energia cieplna łatwo przenika nawet przez grube ściany. Więc w praktyce ogrzewanie mieszkania dzięki ciepłolubnym sąsiadom wydaje się proste. Postępowanie takie jest jednak niezgodne z prawem.
Nieogrzewane lokum generuje wyższe rachunki w sąsiednich lokalach. Gdy grzejniki w jakiejś części budynku wielorodzinnego są zakręcone, aby utrzymać pożądaną temperaturę u siebie, trzeba ogrzać nie jedno, a przynajmniej dwa mieszkania. Sytuacja taka szybko przekłada się na wyższe koszty ciepła u osób, które grzejniki włączają. Tego rodzaju oszczędności na ogrzewaniu są sprzeczne z Art.13 Ustawy o własności lokali. Według niego właściciel nieruchomości jest zobowiązany do utrzymywania swojego lokalu w należytym stanie i do współdziałania z pozostałymi współwłaścicielami mieszkań w celu ochrony wspólnego dobra.
O temperaturze w mieszkaniach mówi też rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. ("w sprawie warunków technicznych, jakim powinny podlegać budynki i ich usytuowanie"). Według niego minimalna temperatura, jaką musimy utrzymać w pomieszczeniach, wynosi 20 stopni Celsjusza. Dla łazienek limit ten wynosi 24 stopnie.
Korzystanie z cudzego ciepła to nie tylko nieuczciwość. Brak włączonego ogrzewania oznacza wyższe ryzyko zagrzybienia mieszkania i może przyczynić się do awarii całej instalacji cieplnej. Właśnie dlatego zarządca ma prawo interweniować w sytuacjach, gdy zarówno zamieszkany, jak i pusty lokal pozostaje nieogrzewany. Wiele spółdzielni i wspólnot w swoim regulaminie porządkowym umieszcza zapis mówiący o minimalnym zużyciu energii, jakie musi zarejestrować każdy ciepłomierz. Gdy zbyt oszczędny sąsiad nie chce się do niego stosować, korzystając z ciepła innych, może mu grozić pozew cywilny. Co ciekawe, niektóre wspólnoty rozwiązują problem niedogrzanych mieszkań, instalując na grzejnikach specjalne głowice. Uniemożliwiają one całkowite zakręcenie zaworu w sezonie grzewczym.
Dotyczy to również własnościowych lub spółdzielczych lokali, które stoją puste. Ze względu na wymienione wcześniej ryzyka zawilgocenia i rozwoju grzybów, w sezonie jesienno-zimowym należy w nich utrzymywać temperaturę wynoszącą minimum 20 stopni Celsjusza. Zasady te należy stosować również, gdy wyjeżdżamy i mieszkanie na jakiś czas ma pozostać puste.
Czy za bałagan na klatce i w swoim mieszkaniu można dostać karę?
Nieutrzymywanie porządku w mieszkaniu oraz na klatkach schodowych może skutkować karami finansowymi, interwencją administracji oraz pogorszeniem relacji z sąsiadami. |
Przestrzenie wspólne w bloku, takie jak klatki schodowe czy korytarze, utrzymuje w porządku administrator. Regulaminy spółdzielni i wspólnot zwykle zawierają zakaz przechowywania w nich rowerów czy wózków dziecięcych. To kwestia nie tylko estetyki, ale i bezpieczeństwa. W razie zagrożenia korytarze służą do ewakuacji i muszą pozostać drożne.
Jeśli w części wspólnej musimy od czasu do czasu przechować rower czy inny sprzęt, nie powinno to stanowić problemu. Jednak z takich miejsc nie wolno sobie robić składziku, stawiać w nim dużych kwiatów czy regularnie wystawiać śmieci, które mamy zamiar za chwilę wyrzucić. Te ostatnie mogą stanowić źródło nieprzyjemnego zapachu, przeszkadzać sąsiadom, a także przyciągać owady i inne szkodniki.
Administrator nie może nakładać kar finansowych na osoby, które uporczywie zagracają przestrzeń wspólną. Jeśli prośby o usunięcie sprzętów nie działają, zarządcy najczęściej sami wynoszą je na śmietnik lub niszczą. Nim do tego dojdzie, na klatkach, w których występuje ten problem, muszą pojawić się ogłoszenia o terminie takich porządków i czasie, który lokatorzy mają, by samodzielnie uprzątnąć swoje rzeczy.
Ani administracja, ani sąsiedzi zwykle nie mają problemów z ozdobami bożonarodzeniowymi czy wiosennymi, które pojawiają się na naszych drzwiach. W Polsce coraz popularniejsze jest też dekorowanie drzwi wejściowych na Halloween. Dopóki nasze ozdoby nie są obsceniczne czy obraźliwe, nie powinno być z tym kłopotu. Gusta są różne i niektórym sąsiadom mogą przeszkadzać bogate stroiki czy migające ozdoby. Jeśli tego typu problemów nie da się rozwiązać rozmową z sąsiadem, w sprawę może zaangażować się administracja i pod groźbą powództwa cywilnego nakazać zdjęcie dekoracji. Aby miała do tego prawo, odpowiednie zapisy muszą znaleźć się w regulaminie. Ozdoby obsceniczne lub wzbudzające wstręt może nakazać nam usunąć również policja.
Standardy czystości w lokalach mieszkalnych są różne i to kwestia bardzo indywidualna. Problem pojawia się wtedy, gdy w mieszkaniu jest tak brudno, że staje się źródłem insektów lub wyjątkowo nieprzyjemnych zapachów. Przed smrodem czy cieczami wydobywającymi się z mieszkania sąsiada możemy się chronić na podstawie art. 23 i 24 kodeksu cywilnego, czyli w zakresie ochrony dóbr osobistych. Osoby, które przechowują w swoim lokum nieczystości i wpływają tym na dobrostan całej wspólnoty, mogą być ukarane mandatem przez policję. W skrajnych przypadkach ciąży na nich też ryzyko utraty mieszkania. Na mocy art. 16 ust. 1 ustawy o własności lokali administrator może ubiegać się o sprzedaż mieszkania w drodze licytacji, jeśli działanie sąsiada w sposób rażący lub uporczywy wykracza przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu. Działać w ten sposób można też wtedy, gdy lokator przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni uciążliwym korzystanie z innych mieszkań lub części wspólnej.
Czego nie można robić na balkonie w bloku?
Na balkonie w bloku nie wolno wykonywać czynności uciążliwych dla sąsiadów, czynności nieobyczajnych, a także przechowywać przedmiotów nadmiernie obciążających konstrukcję lub szpecących budynek. |
Choć jest częścią mieszkania, nie możemy się w nim czuć tak swobodnie jak w swoich czterech ścianach. Niektóre zasady dotyczące zachowania na balkonie określa prawo, inne powinny być zawarte w regulaminie administratora. Prawo zabrania nam robienia dwóch konkretnych rzeczy. Pierwszą jest rozpalanie grilla, o czym powiem więcej w dalszej części tekstu. Drugą są wszelkie czynności nieobyczajne, czyli na przykład opalanie się nago w przestrzeni publicznej, którą jest również balkon.
Źle widziane jest trzepanie dywanów na tarasie czy balkonie i jeśli robimy to często, może być to uznane za działanie uciążliwe dla sąsiadów. Jeśli skargi tego typu będą się powtarzać, grozi nam administracyjna kara finansowa. Podobne konflikty może wywoływać podlewanie kwiatów tak, że woda cieknie na balkony na niższych kondygnacjach. Aby tego uniknąć, należy odpowiednio zabezpieczyć doniczki.
Częstym problemem jest też wyrzucanie lub wylewanie nieczystości czy resztek jedzenia przez balkon. Bez względu na to, co wyrzucamy, jest to działanie zabronione, które nie tylko może zanieczyścić balkony położone niżej, ale i posesje wokół budynku. Za takie zachowanie grozi nam mandat w wysokości 500 złotych. Podobne zasady dotyczą wyrzucania niedopałków.
W spółdzielni czy wspólnocie możemy też uzyskać dostęp do parametrów technicznych budynku, czyli między innymi nośności balkonu. W nowej zabudowie jest to zwykle 500 kilogramów, ale każdy blok jest inny i wytrzymałość balkonu może się różnić nawet w na pozór podobnych nieruchomościach. Cechą tą powinny zainteresować się osoby, które chcą założyć na balkonie na przykład ogród warzywny (dowiedz się więcej - "Jak zrobić ogród warzywny na balkonie?"). Rodzaje i wielkość nasadzeń należy dostosować do wytrzymałości balkonu.
Warto pamiętać, że balkon nie jest naszym osobistym składzikiem. Trzymanie na nim rzeczy, które szpecą budynek, jest zakazane. Wynosząc stół, siedziska czy inne cięższe sprzęty, również należy zwrócić uwagę na nośność konstrukcji.
Czy mogę grillować na balkonie w bloku?
Rozpalanie tradycyjnego grilla na balkonie w bloku jest zakazane z powodu ryzyka pożaru i szkodliwych immisji, ale można używać bezpieczniejszych alternatyw takich jak grille elektryczne lub gazowe, z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności. |
Rozpalanie tradycyjnego grilla na balkonie jest zakazane. Zabraniają tego przepisy przeciwpożarowe oraz normy prawne dotyczące szkodliwych immisji w obrębie zabudowy wielorodzinnej. Na podstawie art. 82 ust. 1 Kodeksu wykroczeń za rozpalanie otwartego ognia na balkonie można otrzymać karę aresztu, grzywny albo naganę. Grzywna może wynosić od 20 do nawet 5000 złotych. Dotyczy to osób, które swoimi działaniami mogą spowodować pożar lub rozprzestrzenianie się ognia. Według Kodeksu niedozwolone jest “używanie otwartego ognia i stosowanie innych czynników mogących zainicjować zapłon materiałów palnych oraz wykonywanie prac niebezpiecznych pod względem pożarowym bez ich wymaganego zabezpieczenia.”
Osoby używające na balkonie czy tarasie tradycyjnego grilla węglowego łamią też art. 144 Kodeksu cywilnego, który mówi o szkodliwych immisjach. Według niego każdy lokator bloku powinien powstrzymywać się od “działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”.
Szkodliwe immisje to na przykład przenikanie na sąsiednie tereny pyłów, zapachów czy hałasu.
Na szczęście mieszkańcy bloków nie są całkiem pozbawieni możliwości korzystania z grilla we własnym domu lub balkonie. W polskich kuchniach coraz popularniejsze są grille elektryczne, które nie stwarzają zagrożenia pożarowego oraz nie dymią tak mocno jak te tradycyjne. Na balkonie można też korzystać z grilla gazowego. Należy jedynie uważać, by jego rozgrzane elementy nie dotykały balustrady, mebli czy przedmiotów zgromadzonych w przestrzeni balkonowej.
Czy można palić w bloku na balkonie i w częściach wspólnych?
Palenie papierosów na balkonach nie jest regulowane przez specyficzne przepisy prawne, ale często jest zakazane w regulaminach wspólnot mieszkaniowych ze względu na uciążliwy dla sąsiadów dym. W częściach wspólnych bloków zazwyczaj obowiązuje całkowity zakaz palenia. |
Palenie tytoniu na balkonie to często kość niezgody między sąsiadami. Nie istnieją jednak konkretne przepisy zabraniające palenia na tarasach czy balkonach. Ponieważ może być to uciążliwe, wiele spółdzielni i wspólnot zabrania tego w swoich regulaminach. Powołując taki zakaz, opierają się najczęściej na wspomnianym już art. 144 Kodeksu cywilnego o szkodliwych immisjach.
Nieprzyjemny zapach dymu łatwo przedostaje się na sąsiednie balkony, a nawet do mieszkań sąsiadów i właśnie dlatego coraz częściej używanie tytoniu na balkonie jest zakazane. Niestosowanie się do regulaminu wspólnoty czy spółdzielni w tej kwestii może skutkować powództwem cywilnym.
Używanie podgrzewaczy tytoniu czy e-papierosów nie jest tak immisyjne jak tradycyjne papierosy. W związku z tym korzystanie z nich na balkonie rzadziej prowadzi do konfliktów. Zakazy dotyczące alternatywnych form palenia mogą, ale nie muszą znaleźć się w regulaminie administratora budynku. Dużo częściej całkowity zakaz palenia dotyczy części wspólnych, czyli korytarzy, klatek, wind czy piwnic. W tych przestrzeniach najczęściej nie można palić ani tradycyjnych papierosów, ani ich alternatywnych form. Z pełnej swobody palacze mogą korzystać we własnym domu i to bez względu na to, jaką formę zażywania nikotyny wybiorą.
Czy można dostać karę za remont mieszkania w bloku?
Przy przeprowadzaniu remontu w bloku należy przestrzegać ustalonych godzin ciszy nocnej. Warto też poinformować sąsiadów o remoncie oraz najbardziej uciążliwe pracy przeprowadzać w czasie, gdy większość osób jest w pracy. |
Remont u sąsiadów może być koszmarem, jednak przestrzegając kilku zasad, łatwo sprawić, że nawet długie prace przebiegną bez konfliktów sąsiedzkich. Jeśli planujemy hałaśliwą lub długą renowację mieszkania, warto poinformować o tym mieszkańców naszej klatki. Dobrym pomysłem jest wywieszenie ogłoszenia, w którym informujemy, ile potrwają prace i przepraszamy za ewentualne niedogodności. Niektóre etapy remontu są hałaśliwe i warto je wykonywać w ciągu dnia, gdy większość sąsiadów jest w pracy. Należy też uszanować przy tym godziny ciszy nocnej i wstrzymać się z pracami w niedziele i święta. Regulamin porządkowy administratora zawiera zasady dotyczące przeprowadzania remontów i zanim zaczniemy takie przedsięwzięcie, warto się z nimi zapoznać.
Hałaśliwe i uciążliwe prace przeprowadzane we wczesnych godzinach porannych lub wieczorem mogą sprawić, że sąsiedzi wezwą policję. Mogą się przy tym powołać na wspomniany już art. 51 Kodeksu wykroczeń. Artykuł ten mówi w par. 1: “Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, albo grzywny”.
Prace remontowe często wymagają wyniesienia mebli oraz generują śmieci. Warto przy tym pamiętać, że nie można nimi zastawiać części wspólnych, nawet jeśli jest to tylko tymczasowe.
Remont w bloku wiąże się z jeszcze inną problematyczną kwestią. Niektóre prace, wymagające poważniejszej interwencji w stan mieszkania, należy zgłosić do administracji i otrzymać na nie zgodę. Nie wymagają tego działania związane z bieżącą konserwacją. Są jednak takie zmiany, których nie możemy wprowadzić samowolnie. Zazwyczaj wynika to z regulaminu, dlatego przed rozpoczęciem prac należy poznać wytyczne naszego administratora. Zgłoszenia wymagają projekty zakładające przebudowę lokum, wstawienie okna dachowego czy wyburzenie ściany nośnej. Bez zgody zarządcy nie możemy też wymienić instalacji gazowej, wodnej lub c.o. Pod zwykłą konserwację nieruchomości, której możemy dokonać bez konsultacji, nie podlega też wymiana okien czy docieplenie wewnętrzne.
Bez zgody administratora nie możemy też zamontować w domu klimatyzacji. Dlaczego? Ponieważ takie urządzenie może generować hałas, prócz tego, by działało prawidłowo, niezbędne jest usuwanie z niego skroplin. Nie mogą one niszczyć elewacji lub zalewać balkonów na niższych kondygnacjach. Ponieważ urządzenia do klimatyzacji są coraz bardziej popularne, spółdzielnie i wspólnoty często określają zasady ich montażu w swoich regulaminach.
Co ważne montaż anteny satelitarnej na balkonie nie wymaga uzyskania specjalnej zgody, chyba że jest ona większa niż standardowy sprzęt tego typu. Przed pracami związanymi z instalacją anteny warto zapoznać się z postanowieniami dotyczącymi anten w regulaminie porządkowym zarządcy.
Czy można dostać karę za trzymanie zwierząt w bloku?
W blokach obowiązują regulacje dotyczące trzymania zwierząt ustalane przez administracje, które mogą skutkować konsekwencjami prawnymi dla właścicieli hałaśliwych lub uciążliwych zwierząt. Poza tym prawo zakazuje trzymania określonych gatunków egzotycznych i drapieżnych. |
Prawo nie określa zasad dotyczących trzymania zwierząt domowych w bloku. Reguły te ustala zazwyczaj administracja w regulaminach porządkowych. Właściciele psów, kotów czy gryzoni muszą dbać, by ich pupil nie zakłócał ciszy nocnej lub nie był uciążliwy dla sąsiadów, na przykład przez długotrwałe ujadanie. Wielogodzinne szczekanie psa może zakończyć się interwencją policji na podstawie wspomnianego już artykułu 51 Kodeksu wykroczeń. Jeśli zwierzę uporczywym hałasem zakłóca spokój w bloku, jego opiekunowi grozi kara grzywny lub nawet aresztu. Te same zasady dotyczą na przykład hałaśliwych ptaków. Prócz tego skrzydlaci pupile muszą być trzymani w klatkach i nie mogą przebywać w częściach wspólnych bloku.
Regulamin spółdzielni lub wspólnoty najczęściej określa też maksymalną liczbę zwierząt domowych. Jeśli opiekun nie radzi sobie z utrzymaniem porządku w mieszkaniu, może mu grozić nawet eksmisja. W tym przypadku stosowane są te same zasady, o których mówiłam w sekcji dotyczącej brudu i nieprzyjemnych zapachów roznoszących się z zaniedbanego lokalu.
Polskie prawo zabrania trzymania w blokach i domach zwierząt egzotycznych i drapieżnych. Co ważne, na liście zwierząt, które nie mogą mieszkać z nami w domu, są też jadowite węże, pająki i skorpiony. Kury, gęsi czy koguty uznaje się w naszym ustawodawstwie traktowane za zwierzęta gospodarskie. Oznacza to, że nie można trzymać ich w bloku, ani hodować w przestrzeni miejskiej.
W ostatnich latach wzrosła świadomość społeczna dotycząca sprzątania nieczystości po pupilach, które wychodzą z nami na spacer. Właściciele zwierząt, którzy tego nie robią, popełniają wykroczenie. Narażają się tym samym na mandat w wysokości nawet 500 złotych. Zgodnie z art. 4 Ustawy z 13 września 1996 roku o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, każdy właściciel wyprowadzający swoje zwierzę na spacer jest zobowiązany do ochrony przed zanieczyszczeniami terenów przeznaczonych do użytku wspólnego. Niektóre spółdzielnie i wspólnoty nakładają na opiekunów psów dodatkową opłatę w wysokości na przykład 20 złotych miesięcznie. Fundusz ten jest przeznaczany na regularne sprzątanie posesji wokół bloku lub osiedlowych części wspólnych i trawników.
Co warto wiedzieć o BHP w bloku?
W budynkach wielorodzinnych nie wolno blokować dróg ewakuacyjnych, należy też zadbać o spełnienie warunków bezpiecznego ogrzewania oraz przechowywania łatwopalnych materiałów w piwnicach. |
Jak już wspominałam, w budynku wielorodzinnym nie wolno blokować przejść i korytarzy. To nie tylko kwestia estetyki, ale i bezpieczeństwa. W razie pożaru czy wybuchu gazu drogi te muszą umożliwiać swobodne przejście i ewakuację. Zabronione jest zastawiane części wspólnych meblami, kwiatami czy sprzętem sportowym. Mieszkańcy powinni być gotowi usunąć takie przedmioty z przejść na każde wezwanie administratora.
W bloku powinno znajdować się też kilka gaśnic, a w okolicy kilka hydrantów. O spełnienie tych podstawowych warunków bezpieczeństwa musi zadbać zarządca.
BHP w bloku dotyczy też bezpiecznego dogrzewania mieszkania. Dodatkowy piecyk elektryczny to żaden problem. Jednak jeśli potrzebujemy więcej takich urządzeń, powinniśmy upewnić się, czy nadmiernie nie obciążamy instalacji elektrycznej. Skutecznym sposobem na ciepłe mieszkanie może być uszczelnienie drzwi i okien, którymi ucieka ciepło. Jeśli o to zadbamy, a mieszkanie nadal będzie potrzebować dodatkowego źródła ciepła, można wtedy pomyśleć o piecyku. Zarówno piece elektryczne jak i gazowe nie mogą być niczym zasłonięte i powinny stać w odpowiedniej odległości od innych przedmiotów w mieszkaniu.
O bezpieczeństwie w bloku decyduje też stan naszej piwnicy oraz rzeczy, które w niej przechowujemy. W piwnicach i komórkach lokatorskich nie należy trzymać dużych ilości materiałów łatwopalnych, toksycznych czy trujących. Farby, lakiery czy kleje, które zostały nam na przykład po remoncie, powinny być odpowiednio zabezpieczone. Warto dbać też o porządek w tej przestrzeni. Zagracone i brudne piwnice to świetne warunki do życia dla szczurów i insektów.
Czym jest przestrzeń publiczna w bloku?
Zasady i normy życia we wspólnocie nie stosują się tylko do części wspólnych. Przykładowo balkon w bloku, mimo że jest częścią mieszkania, traktowany jest jako przestrzeń publiczna i podlega normom, które zabraniają zachowań nieprzyzwoitych i zakłócających spokój. |
Mieszkając w bloku, warto pamiętać, że sąsiadów mamy blisko. To powinno nas skłaniać do dbania o swoją prywatność i spokój innych. Wspominałam już, że choć balkon należy do naszego mieszkania, jest to przestrzeń publiczna. W praktyce nie możemy więc wychodzić na niego nago czy w inny sposób zachowywać się nieprzyzwoicie. Mówi o tym artykuł 140 Kodeksu wykroczeń, który stanowi o tzw. nieobyczajnych wybrykach. Należą do nich na przykład opalanie się toples, uprawianie seksu czy głośnie przeklinanie. Nawet jeśli to, co w jednych wywołuje zgorszenie, dla innych może być obojętne, trzeba pamiętać o podstawowych normach społecznych.
Jako mieszkańcy bloku powinniśmy też unikać głośnych kłótni. Dotyczy to nie tylko przestrzeni publicznej na osiedlu, ale i naszego lokum. Z jednej strony takie zachowanie może być odebrane jako zakłócanie spokoju, z drugiej sprawia, że nasze prywatne sprawy stają się znane sąsiadom czy tego chcą, czy nie. Zabudowa wielorodzinna to wspólnota, w której należy dbać o dobrostan innych, równocześnie pamiętając o zachowaniu prywatności.
Gdzie można parkować pod blokiem?
Możliwość parkowania pod blokiem jest regulowana przez przepisy ruchu drogowego, o ile teren jest oznaczony jako strefa ruchu lub strefa zamieszkania. Administrator może ustalać dodatkowe zasady regulujące kwestię prawidłowego parkowania. |
W czasach, gdy samochodów w miastach jest coraz więcej, częściej pojawiają się problemy z parkowaniem. Jeśli pod blokiem znajduje się parking, który należy do strefy ruchu (znak D52 ją otwiera, D53 zamyka), sprawa jest prosta. W przestrzeni takiej obowiązują przepisy ruchu drogowego. Oznacza to, że policja i straż miejska mogą interweniować, gdy któryś kierowca zablokuje drogę, pojazd innego mieszkańca czy bezprawnie zajmie miejsce dla niepełnosprawnych. Gdy pojawi się taki problem i zostanie on zgłoszony do odpowiednich służb, mogą one odholować samochód nieuważnego użytkownika drogi.
Gdy na osiedlu jest niewiele miejsc postojowych, a dodatkowo przestrzeń przy naszym boku jest uznawana za strefę zamieszkania (znak D40 ją otwiera, D41 zamyka), trzeba zachować szczególną ostrożność. Stosuje się wówczas bardziej restrykcyjne zasady. Pieszy w strefie ma zawsze pierwszeństwo. Obowiązuje też ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę.
O parkowaniu w strefie zamieszkania mówią przepisy zapisane w art. 49 ust. 2 pkt. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z nimi "zabrania się postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu". Jeśli więc zostawimy swój samochód na chodniku czy trawniku w strefie zamieszkania, grozi nam mandat w wysokości 100 złotych lub odholowanie pojazdu. Co ważne, administratorzy albo spółdzielnie mogą umieszczać na takich obszarach dodatkowe znaki, które zakazują parkowania nie tylko na chodnikach czy skrzyżowaniach, ale również tyłem do budynków, na drogach pożarowych lub w miejscach wywozu śmieci.
Na osiedlach często wyznaczane są też drogi wewnętrzne, na których nie obowiązują przepisy ruchu drogowego. Korzystając z nich, kierowcy muszą stosować się do zasad określonych przez właściciela traktu, czyli na przykład wspólnotę lub spółdzielnię. Dotyczy to również zasad parkowania. Oczywiście uczestnicy ruchu nie mogą zapominać o zasadach bezpieczeństwa. Drogi wewnętrzne mogą być oznaczone znakami D46/D47, ale nie ma obowiązku ich oznaczania.
W interesie zarządcy jest ustalenie w regulaminie porządkowym zasad dotyczących korzystania z osiedlowej strefy zamieszkania lub przestrzeni nieoznakowanej. Jasne zasady i ustalenie metod interwencji w sytuacjach konfliktowych oznaczają mniej napięć sąsiedzkich na parkingach. Wszystko to znacząco ułatwia wypełnienie obowiązków porządkowych administracji.
Czy warto być dobrym sąsiadem?
Bycie dobrym sąsiadem, opierające się na empatii, szacunku i poszanowaniu norm społecznych, przyczynia się do budowania bezpieczeństwa i komfortu we wspólnocie sąsiedzkiej. |
Warto pamiętać, że wspólnota sąsiedzka to nie tylko pojedynczy blok, ale i całe osiedle. Hałaśliwe zachowanie dzieci czy puszczanie głośnej muzyki tuż pod oknami sąsiadów też mogą negatywnie wpływać na ich dobrostan. Empatia i szacunek to najważniejsze cechy, jakimi powinien się odznaczać dobry sąsiad. Jest to szczególnie ważne obecnie, gdy coraz silniejsze jest poczucie wyobcowania, a więzi międzyludzkie na poziomie bloku czy dzielnicy zanikają. Dobre stosunki z ludźmi, którzy mieszkają koło nas, mogą nam przynieść wymierne korzyści. Dzięki nim będziemy czuć się bezpieczniej i bardziej komfortowo. Wszystko to nie może jednak działać bez znajomości i poszanowania norm społecznych oraz przestrzegania zasad, które budują sąsiedzki mir.
Dowiedz się więcej:
- Czym jest sąsiedzkość i jak o nią dbamy?
- Jakie są normy hałasu w mieszkaniu?
- Co zrobić po zalaniu mieszkania?
- Jak zmienić zarządcę nieruchomości?
Niniejsze opracowanie ma jedynie charakter informacyjny. Jego treść nie stanowi porady prawnej, podatkowej, finansowej czy z zakresu obrotu nieruchomościami. W celu uzyskania profesjonalnego wsparcia, skonsultuj się ze specjalistą: https://www.nieruchomosci-online.pl/agenci.html