Deweloperzy, inwestorzy, instytucje finansowe, pośrednicy, firmy doradcze... 2 i 3 września w Sopocie spotkały się najważniejsze strony branży nieruchomości. Podczas 11. Forum Rynku Nieruchomości dyskutowano m.in. o kondycji całego sektora, najmie instytucjonalnym i preferencjach osób poszukujących. Organizatorem konferencji był Nowy Adres, a partnerem portal Nieruchomosci-online.pl.  

O aktualnej sytuacji na rynku  

11. edycja Forum Rynku Nieruchomości przyciągnęła około 400 przedstawicieli branży. Wiodącym tematem było, oczywiście, omówienie obecnej sytuacji na rynku mieszkaniowym.

– Polska jest dziś jednym z liderów pod względem liczby budowanych mieszkań. 60 procent nowych lokali wybudowanych w ciągu ostatnich pięciu lat w Europie Środkowej i Wschodniej stanowi rynek polski – mówił Paweł Sztejter, wiceprezes firmy doradczej JLL.   

fot. materiały prasowe organizatora Forum Rynku Nieruchomości

Liczby mówią wszystko: w pierwszym półroczu 2021 r. tylko w sześciu głównych lokalizacjach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Łódź, Poznań) sprzedano 39 tys. mieszkań, czyli o 7,2% więcej niż w rekordowym pierwszym półroczu 2017 r. Lokale schodzą na pniu, bo rynek napędzają wciąż niskie stopy procentowe i utrzymujące się na wysokim poziomie akcje kredytowe.  

Zdaniem ekspertów, branża deweloperska ma przed sobą bardzo dobre perspektywy z powodu niedoboru mieszkań na rynku, ale jednocześnie zwracali oni uwagę, że sytuacja popytowo-podażowa jest zróżnicowana w zależności od miasta. Jako przykład podano Poznań, gdzie popyt i podaż idą niemal łeb w łeb. Z drugiej strony są lokalizacje, gdzie dysproporcje są bardzo duże, a średnie ceny przekroczyły już 10 tys. zł (np. Warszawa, Kraków, Gdańsk). W tych miastach pojawiają się już pierwsze sygnały, że popyt zaczyna lekko maleć. 

Tak czy inaczej, podaż zdecydowanie nie nadąża za popytem. Według danych przywołanych przez firmę JLL, tylko w samej Warszawie deficyt mieszkaniowy szacowany jest dziś na 200-300 tys. lokali. 

– Liczne analizy prywatne i publiczne mówią, że deficyt w skali kraju wynosi od 2 do 3 milionów mieszkań. Przekładając to na łączną liczbę mieszkań oddawanych u nas do użytkowania, wypełnienie tej dziury zajmie od 12 do ponad 30 lat

 – mówił Nikodem Iskra, prezes Murapolu, przypominając, że wciąż jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie, jeżeli chodzi o liczbę mieszkań na tysiąc mieszkańców.  

Inne wnioski:

• wzrost oprocentowania kredytów zmniejszy popyt, ale nie sprawi, że ceny wyraźnie spadną;
• 2021 r. jest jednym z najlepszych w historii pod względem liczby udzielanych kredytów, chociaż od kilku miesięcy widoczny jest lekki spadek liczby wniosków; 
• spodziewany wzrost stóp procentowych może być zagrożeniem dla niektórych kredytobiorców (także dla młodych chcących skorzystać z gwarancji wkładu własnego w ramach Polskiego Ładu).   

O najmie instytucjonalnym

Wiele miejsca poświęcono też temu, jak pandemia odbiła się na rynku najmu. 

– Ceny w dalszym ciągu są niższe niż przed pandemią, ale nie są to dramatyczne spadki. Mieliśmy wahnięcie, ale wszystko powoli wraca do normy 

– komentował Przemysław Chimczak-Bratkowski, prezes Fundacji Rynku Najmu.  

fot. materiały prasowe organizatora Forum Rynku Nieruchomości

Jak przewidywano, sytuację na rynku najmu radykalnie odmienić może jednak coraz popularniejszy najem instytucjonalny. Jak wynika z danych firmy ThinkCo, do końca lipca fundusze inwestycyjne oddały w naszym kraju w sumie 7,2 tys. lokali w formie najmu instytucjonalnego. Na etapie budowy lub przygotowania do niej znajduje się z kolei 25 tys. mieszkań. 

– Jesteśmy rynkiem, na który patrzą fundusze inwestycyjne, ponieważ marże są u nas dużo wyższe niż w wielu innych krajach. W związku z tym do 2028 r. możemy liczyć nawet na 90 tysięcy lokali w takim zasobie. Najem instytucjonalny mocno wpłynie na standardy całego naszego rynku najmu, ponieważ instytucje narzucą pewne standardy związane z umowami, jakością lokali, obsługi, technologią itd. Za 5 lat zaobserwujemy gigantyczną zmianę na rynku i będzie to przede wszystkim zmiana jakościowa – mówił Chimczak-Bratkowski.  

O preferencjach poszukujących

Kolejnym ważnym tematem była analiza preferencji osób poszukujących nieruchomości. Właśnie tego obszaru dotyczyła prezentacja Alicji Palińskiej z działu analiz portalu Nieruchomosci-online.pl. 

– Nasz serwis to nie tylko źródło leadów dla ogłoszeniodawców z rynku pierwotnego i wtórnego, ale też kopalnia wiedzy o całym sektorze – podkreślała autorka. 

W przypadku Nieruchomosci-online.pl, 56,9% osób poszukujących stanowiły kobiety, chociaż po raz pierwszy od czterech lat wzrósł tu odsetek mężczyzn (o 4 p.p.). Uczestnicy FRN mogli też dowiedzieć się, dla kogo kupowane są nieruchomości. W przypadku mieszkań wyglądało to następująco: para – 27,3%, singiel – 23%, rodzina 2+1 – 21,1%, rodzina 2+2 – 15,6%, duża rodzina – 3,3%, inne – 9,7%.

Ciekawe wnioski płynęły też z danych dotyczących tego, do jakiej kwoty użytkownicy zwykle szukają mieszkań. Najczęstszą kwotą, jaką dysponują w 2021 r., jest 300 tys. zł (27,2%). Jak pokazują jednak kwoty wpisywane w wyszukiwarce Nieruchomosci-online.pl, zakres do 300, 400 i 500 tys. zł wzrósł w porównaniu z ubiegłym rokiem, a więc poszukujący brali pod uwagę galopujące ceny.

Zaprezentowano też wyniki pierwszego na rynku badania nastrojów pośredników, które portal Nieruchomosci-online.pl przygotowuje wspólnie z Uniwersytetem Ekonomicznym we Wrocławiu. – Opracowaliśmy wskaźnik nastrojów na podstawie ankiety, w której pośrednicy oceniali główne obszary rynku: poziom cen, popytu i podaży oraz dzielili się swoimi prognozami w ich zakresie. Po II kwartale wskaźnik ten wyniósł 62,75 pkt. na 100, gdzie nastrój pozytywny liczony jest od 50. Pośrednicy najwyżej ocenili sytuację na rynku działek i domów oraz perspektywy dla niego, a najniżej lokali biurowych i usługowych – wyjaśniała Alicja Palińska. 

Redakcja magazynu „INMAG” - „INMAG” to bezpłatny magazyn skierowany do specjalistów marketingu i sprzedaży rynku pierwotnego, którzy chcą być na bieżąco z rozwiązaniami stosowanymi w branży deweloperskiej.