fot.: energepic.com / Pixabay.com
Problem z efektywnym zarządzaniem swoim czasem jest dość powszechny. Czytamy o technice Pomodoro, o Getting Things Done, o esencjalizmie i wszystko to pięknie brzmi w teorii, ale często praktyka wydaje się czymś zupełnie innym.
Szczególnie ciężko mają osoby pracujące bezpośrednio z klientami. Dynamiczna sytuacja, niezliczone rozmowy i telefony. Duża zmienność warunków pracy. Wiele emocji wynikających z kontaktu z ludźmi, z presji czasu. Trudne decyzje do podjęcia na każdym kroku. Łatwo mówić o technikach osobistej efektywności, gdy swoje obowiązki wykonuje się w spokojnym, klimatyzowanym biurze. Jakie są sprawdzone sposoby, gdy przed nami i za nami dziesiątki telefonów, a sytuacja jest zmienna niczym w kalejdoskopie?
Większość „produktywnych” porad działa w bardzo ograniczonym środowisku. Wszystko dlatego, że nasz mózg ma swoje ograniczenia, których większość osób nie zna i nie rozumie. Stosowanie ich w innym kontekście może przynieść wręcz odwrotne rezultaty!
Gdy próbujemy przeparkować samochód o dwa metry w prawo, rozumiemy, że nie możemy po prostu pojechać w bok. Znając ograniczenia samochodu, wyjeżdżamy do przodu, a następnie cofamy – i często trafiamy idealnie między linie.Znając bariery, które stoją nam na drodze, możemy mądrze z nimi współpracować. Właśnie w takie zarządzanie swoim czasem i swoją energią głęboko wierzę.
Znając bariery, które ograniczają nas w działaniu, możemy mądrze z nimi współpracować.
Nasz mózg ma ograniczenia
Częścią płata czołowego mózgu jest kora przedczołowa. To dzięki niej ludzie tak niesamowicie zapanowali nad siłami natury. To również nasza „siedziba logiki” – dzięki jej aktywności podejmujemy logiczne, przemyślane decyzje. To ona odpowiada również za naszą samokontrolę i panowanie nad instynktami. Wysiłkiem kory przedczołowej możemy postanowić pościć i odmówić sobie jedzenia, pomimo burczenia w brzuchu. Możemy również zablokować agresywny odruch, gdy ktoś przekracza nasze granice. Jej działanie wspiera również zapamiętywanie i przywoływanie z pamięci oraz rozumienie.
Problem w tym, że rano budzimy się z zapasem energii w tym płacie i od tej pory z każdym wysiłkiem będzie jej już tylko ubywać. Jeśli towarzyszą nam więc skomplikowane sytuacje, mamy dużo decyzji do podjęcia, a do tego musimy pilnować się w relacjach z ludźmi – energii szybko ubywa, niczym wody w dziurawym wiadrze. Jeśli do tego wszystkiego ktoś potrzebuje dodatkowej samokontroli, bo jest na diecie lub rzuca palenie, sytuacja staje się bardzo trudna!
Po wypaleniu solidnej porcji energii, często wieczorem mamy już problemy z samokontrolą, ponieważ część mózgu odpowiedzialna za opanowanie ma rozładowany akumulator. Widząc słodycze, telefon komórkowy, grę albo zalążek kłótni, wciskamy swój mentalny hamulec, ale on z braku energii wydaje się nie reagować. Akurat wieczorem, kiedy człowiek najbardziej chce odpocząć!
Przy takim trybie pracy, praktycznie nie zarządzamy już swoim czasem, a bardziej energią. Co z tego, że zegarek pokazuje godzinę 18.00 i mamy jeszcze trochę czasu przed sobą, kiedy właściwie nie mamy już na nic energii – intelektualnej, fizycznej, ani emocjonalnej.
Uwaga, żeby nie zwariować
Temat ten jest ogromnie ważny z paru powodów. Po pierwsze, badania OBOP z 2015 roku pokazały, że w Polsce 55% ludzi odczuwa zmęczenie i senność w ciągu dnia. 44% ludzi budzi się zmęczonych! A na to wszystko ok. 66% osób zeznaje, że ma problemy ze snem. Kiedy nie śpimy dobrze, nasze zasoby w korze przedczołowej nie mogą się odnowić i wpadamy w spiralę, która wciąga nas z rosnącą siłą – próbujemy „jakoś się zebrać”, wypalając niesamowite ilości energii, a kłopoty ze snem narastają, potęgując tylko ten problem. W tym stanie nie mamy wystarczającej ilości zasobów, żeby logicznie zapanować nad problemem i wciągają nas emocje, które przestajemy kontrolować.
Drugi problem to przerażające statystyki samobójstw w Polsce. Mamy średnio 30 prób samobójczych dziennie. 15 z tych prób jest udanych. W 2018 roku samobójstwo popełniło ponad 4000 mężczyzn i 1000 kobiet. To prawie dwa razy więcej niż ofiar wypadków samochodowych!
Kiedy uświadomimy sobie jak duża jest skala problemu, zrozumiemy, że walczymy z poważnym i narastającym problemem.
W co warto zainwestować
Znając wszystkie te zagrożenia, warto zainwestować w kluczowe nawyki, zanim sytuacja wymknie się nam spod kontroli. Szczęśliwie nie jest to trudne, ale wymaga cierpliwości i wytrwałości.
Pomocą w rozwiązaniu problemów może być wypracowanie nawyków i codziennych rytuałów.
Przede wszystkim mózg fantastycznie oszczędza energię, wytwarzając nawyki – upraszczając w ten sposób proces podejmowania decyzji. Kiedy uczymy się jazdy samochodem, nasza kora przedczołowa jest tak zajęta podejmowaniem dziesiątek decyzji i przetwarzaniem informacji, że często nie słyszymy nawet, co ktoś do nas mówi! Już po paru tygodniach lub miesiącach praktyki udaje się nam jeździć i słuchać radia lub rozmawiać z ludźmi – to znak, że wytworzyły się u nas automatyczne odruchy.
Poza konkretnymi, bardzo praktycznymi wskazówkami, naszym podstawowym narzędziem jest więc takie powtarzanie czynności, żeby mózg je zautomatyzował niczym poranne mycie zębów lub spuszczanie wody w toalecie. Każda inwestycja w spójny system prowadzenia notatek czy zapisywania kontaktów, stałe poranne rytuały i powtarzalny proces kontaktu z klientem – wszystko to będzie ogromnie wspierać oszczędzanie energii, a więc poprawi samokontrolę i jednocześnie podniesie jakość czasu „po pracy”.
Do tego wszystkiego przydadzą nam się konkretne dane oraz jasna strategia – jednym słowem wszystko, co upraszcza dziesiątki codziennych wyborów. Nawet małe oszczędności przy każdym z nich, zsumują się do dużo większej satysfakcji z życia. Dla wielu osób jest to jednorazowa inwestycja – wystarczy raz usiąść i wymyślić spójny sposób działania, a zwróci się nam to wielokrotnie. Warto!
Przydatne techniki i narzędzia
Poniżej parę praktycznych inspiracji, które osobom z bardzo dynamicznym planem dnia pomagają zaoszczędzić energię i przez to podnieść jakość ich pracy i życia prywatnego:
- Inwestycja w sen i jego komfort
To sen ładuje nasze fizyczne i psychiczne akumulatory w ciągu dnia. Jest naszym największym sprzymierzeńcem. Możemy oczywiście wspomóc się kawą i cukrem, ale traktujmy to jak kredyt – i tak trzeba będzie go oddać. Niestety spora liczba osób odwleka spłacanie rat tego kredytu i oddaje go leżąc w łóżku, rozłożona przez chorobę. Nie mieliśmy czasu odpocząć i zadbać o swój sen, ale za to mamy czas leżeć zasmarkani przez tydzień w łóżku!
- Wieczorne odcięcie od ekranów
Wieczorami nasze zasoby samokontroli są już często bardzo skąpe. Telefon, internet, gry – to wszystko będzie nas wciągać dużo bardziej, niż byśmy chcieli. Dodatkowo światło z ekranów może zaburzyć nasz cykl dobowy i sprawić, że będziemy gorzej spać. Nie warto z tym walczyć przy użyciu „dyscypliny”, a po prostu zainstalować narzędzia, które odetną nas same, uwalniając naszą energię. Polecam tutaj obejrzeć wtyczki do przeglądarek – stayFocusd (dla Chrome) i LeechBlock (dla Firefox) oraz aplikacje Cold Turkey na komputery. Na komórki warto spojrzeć na aplikacje Freedom oraz Forest i im podobne. Nowe wersje iOS oraz Androida mają również wbudowane mechanizmy blokujące niektóre strony i aplikacje. Warto je skonfigurować i przez to lepiej spać!
- Bezmózgie szperanie w internecie
Każdemu się to zdarza, szczególnie będąc przytłoczonym emocjonalnie. Nic dziwnego – wypaliliśmy mnóstwo energii, a emocje szukają ujścia. Warto jednak zainwestować w nawyk, który naprawdę nam pomoże, a nie tylko przesunie problem w czasie – parę głębokich oddechów, czy posłuchanie odgłosów natury. Lubiącym narzędzia polecam aplikacje Calm oraz Headspace.
- „Będę pamiętać”
Wiele osób przekonało się już, że kiedy słyszymy w głowie „będę pamiętać”, oznacza to, że natychmiast trzeba zapisać! Poza papierowymi systemami notatek oraz gotowymi systemami CRM w firmach, wiele osób chwali sobie notatki w postaci elektronicznej, które synchronizują się między wszystkimi urządzeniami – tu królują aplikacje Google Keep, Microsoft OneNote i Evernote oraz wbudowana aplikacja „Notatki” na urządzenia firmy Apple. Kluczowe przy prowadzeniu notatek jest zadanie sobie prostego pytania: „Jak to znajdę, gdy będę szukać tego za rok?”. Przykładowo notatka o tym artykule mogłaby zawierać link lub numer „Estate” oraz słowa, które się z nim kojarzą – dla mnie byłyby to „mózg, samokontrola, energia, zarządzanie czasem, produktywni, nabielec”. Wystarczy, że wpiszę któreś z tych słów w wyszukiwarkę i znajdę tę notatkę w 5 sekund.
- Zestaw słuchawkowy oraz dyktowanie
Zestaw słuchawkowy pozwala uwolnić ręce – do prowadzenia notatek czy weryfikowania informacji w trakcie rozmowy, a do tego zadba o nasz kark. Dla osób, które dużo rozmawiają przez telefon, potrafi być prawdziwym wybawieniem. Współczesne komórki potrafią również całkiem nieźle rozpoznawać naszą mowę. Możemy więc tworzyć całkiem dobre notatki w trakcie spaceru lub jadąc autem, niekoniecznie będąc przyklejonym do klawiatury lub ekranu telefonu. Kręgosłup i kark nam podziękują!
- Inwestycja w przejrzystą listę zadań
Będąc rozrywanym przez dziesiątki spraw, łatwo zapomnieć o tym, co ważnego mieliśmy do zrobienia danego dnia. Świetnie przydają się do tego listy zadań – w chwili natłoku informacji otwieramy je i łatwo przywrócić porządek naszemu działaniu i upewnić się, że naprawdę zajmujemy się tym, co teraz najważniejsze. Poza papierowymi notatkami królują tu darmowe aplikacje na telefon: Microsoft Todo, Asana, Todoist, Nozbe, Wunderlist, Any.do, ClickUp oraz Trello, które świetnie synchronizują się między różnymi urządzeniami. Możemy również współdzielić listy z innymi ludźmi. Część osób trzyma w nich również listy zakupów!
- Nauczenie się i wdrożenie techniki Inbox Zero
Jeśli ktoś pracuje dużo ze swoją skrzynką e-mail, ta technika oszczędzi mnóstwo nerwów, wprowadzi porządek i jednocześnie mnóstwo spokoju! Łatwo znaleźć o niej publikacje i nagrania. Naprawdę warto wdrożyć ją w życie.
- Jasny priorytet na dzień
Dni bywają szalone, a e-maili, telefonów i zadań często nie ubywa. Łatwo się wtedy frustrować i kończyć dzień z uczuciem przytłoczenia. Dlatego warto zadać sobie rano pytanie: „Jakie 3 rzeczy musiałyby się dzisiaj wydarzyć, żeby ten dzień był naprawdę udany?”. Nigdy nie zrobimy wszystkiego. Kiedy jednak kończymy każdy dzień, widząc, że to, co najważniejsze jest zrobione – poza satysfakcją mamy również więcej energii.
Na zakończenie
Mam nadzieję, że te parę wskazówek, technik i narzędzi było praktycznych i przydatnych!
W tym wszystkim nie chodzi o to, by stać się niewolnikiem aplikacji, narzędzi czy procesów, ale żeby zainwestować w nawyki i uprościć podejmowanie decyzji. To oszczędzi mnóstwo naszej energii, a dzięki temu podniesie satysfakcję z pracy i życia. Nasi współpracownicy i domownicy docenią również większą samokontrolę i luz, który się wtedy pojawia. Możemy odkleić się od ekranów i naprawdę odpocząć. To pozwala lepiej spać. W ten sposób nie walczymy o „produktywność”, a o spełnione życie.
Powodzenia!
Magazyn ESTATE
Skupiamy uwagę na nieruchomościach
Bezpłatny e-magazyn w 100% dla pośredników
Wiedza i inspiracje do wykorzystania od ręki dostarczane przez doświadczonych uczestników rynku nieruchomości z zakresu marketingu nieruchomości, sprzedaży i negocjacji, prawa i finansów oraz rozwoju osobistego.