Zazwyczaj, kupując nową nieruchomość, możemy dowiedzieć się o niej prawie wszystkiego. Rozkład, materiały, co powstanie obok, gdzie jest najbliższe przedszkole lub szpital. Wszystko możemy zaplanować. No, prawie wszystko, bo nie wiemy... kto będzie naszym sąsiadem. Niebawem jednak i o tym będziemy mogli zdecydować.
Czym jest cohousing – czyli kooperatywa budowania i mieszkania
Cohausing (brak polskiego odpowiednika dla tego słowa) w takich krajach jak Dania, Niemcy czy Szwecja jest popularnym sposobem na budowę osiedli mieszkaniowych i budynków wielorodzinnych. To idea, w której najpierw zawiązuje się wspólnota (przyjaciół, grona ludzi o podobnych zainteresowaniach, podobnym stylu życia lub np. w podobnym wieku), a następnie razem buduje dla siebie miejsce do życia.
Cohousing krótka historia
Pomysł na cohousing narodził się w 1960 r. w Danii. Bodil Graae napisała artykuł pod tytułem Children Should Have One Hundred Parents (Dzieci powinny mieć 100 rodziców) i nie poprzestała na samym artykule. Udało jej się zgromadzić 50 rodzin, które w 1967 r. zawiązały pierwszą wspólnotę i zrealizowały projekt Sættedammen. Sættedammen jest najstarszą wspólnotą cohousingową na świecie. Idea ta rozprzestrzeniła się bardzo szybko, nie tylko w Danii i krajach Europy Północnej (w Holandii funkcjonuje ponad 300 wspólnot cohousingowych), lecz także w Stanach Zjednoczonych, Australii czy Kanadzie.
W Polsce pewną formą osiedli cohousingowych są inwestycje mieszkaniowe przeprowadzane przez duże zakłady pracy, np. osiedla akademickie budowane dla pracowników uczelni. Zdarzają się inicjatywy zbliżone do cohousingu, ale zazwyczaj ich celem jest jedynie tańsza budowa (jak się szacuje marża dewelopera to około 2 tys. zł na każdym metrze kwadratowym).
Aspekt społeczny, czyli komuna sąsiedzka
Człowiek jest istotą społeczną, a relacje z sąsiadami mogą sprawić, że polubimy lub znienawidzimy wybrane przez siebie miejsce do życia. Gdy najpierw zawiązuje się wspólnota sąsiedzka, a potem powstają budynki, mamy wpływ na to, w jakim sąsiedztwie mieszkamy. O kryteriach doboru sąsiadów decyduje wspólnota. Życie wśród ludzi, którzy już się znają i łączą ich relacje, wspólne cele, jest zdecydowanie bezpieczniejsze. Popularna idea osiedla zamkniętego okazała się nie zwiększać tego poczucia, wręcz odwrotnie, statystycznie w osiedlach zamkniętych liczba włamań jest większa niż w osiedlach innego typu. Gdy sąsiedzi dobrze się znają, intruz zostanie szybko zauważony, więc bezpieczeństwo wyraźnie wzrasta.
Dla osiedli realizowanych zgodnie z ideą cohousingu charakterystyczny jest duży udział przestrzeni wspólnych na terenie przedsięwzięcia. Przestrzeń jest wykorzystywana na różne sposoby. Do typowych funkcji, na jakie decydują się mieszkańcy takich osiedli i budynków wielorodzinnych, należą: kuchnie zewnętrzne i strefy grillowania, pralnie, świetlice, punkty opieki nad dziećmi oraz wszelkiego typu strefy wspólnej rekreacji.
Aspekt ceny, czyli ekonomika wspólnego budowania
Cohousing zakłada wykluczenie dewelopera z procesu budowy osiedla, budynku wielorodzinnego czy innego typu zabudowy, na jaki się decydujemy. Wspólna większa inwestycja daje nam możliwość negocjacji cen materiałów i usług. Co więcej, wiele kosztów w tym administracyjnych, zwianych z formalnościami i procesem budowlanym dzielimy między siebie np.: koszty przygotowania mapy do celów projektorowych, koszty projektu architektonicznego, koszty projektów branżowych, koszty uzyskania warunków technicznych przyłączy czy np. koszt sprowadzenia dźwigu na budowę.
Wpływ na estetykę swojego sąsiedztwa
Budując wspólnie i wspólnie zakładając ramy dla naszego osiedla, mamy wpływ na estetykę nie tylko własnego domu, lecz także całego zamierzenia budowlanego. Niezależnie od tego, czy decydujemy się na identyczne budynki, czy też na bardziej indywidualne rozwiązania w skali danego osiedla, możemy określić estetykę, w jakiej się poruszamy, np.: rodzaj wykończenia budynków, ich ogólny charakter, kolorystykę. To pozwala nam na przebywanie w harmonijnym środowisku i uzyskanie widoku z okna, o jakim marzymy. Mamy również wpływ na estetykę i funkcję przestrzeni wspólnych, gdzie będzie się toczyło życie społeczne. Razem decydujemy, czy potrzebne jest nam miejsce do wspólnego grillowania, boisko do gry w siatkówkę, plac zabaw dla dzieci, czy wspólna szklarnia do uprawiania warzyw.
Aspekt ekologiczny
Cohousing często łączy się z ideą ekologicznego budownictwa i ograniczenia wydatków na ogrzewanie. Większa skala przedsięwzięcia, niż w przypadku pojedynczego domu, sprawia, że inwestycja w nowoczesne systemy pozyskiwania i gromadzenia energii (np. w pompy ciepła z pionowymi kolektorami, wspólne systemy odzysku ciepła dla wentylacji mechanicznej) szybciej się zwraca i jest uzasadniona ekonomicznie.
Ciekawym przykładem typowego osiedla cohousingowego jest koncepcja budowy zespołu pasywnych szeregówek i bliźniaków, który aktualnie powstaje w Gdańsku. Poza obniżeniem kosztów budowy, celem zawiązującej się wspólnoty jest stworzenie osiedla socjalnego, bliskiego ludziom i ułatwiającego kontakty sąsiedzkie. Przykładowo, układ dojść został celowo zaprojektowany w taki sposób, aby wymusić na osiedlu ruch pomiędzy budynkami. Ma to dać pretekst do zatrzymania się na pogawędkę z sąsiadem. Ważnym miejscem jest też budynek świetlicy, który w zamyśle architektonicznym ma stać się centralnym punktem budowania relacji sąsiedzkich. Zakładając, że w przewadze będą tutaj młode rodziny z dziećmi, istnieje możliwość użytkowania świetlicy jako wspólnego punktu opieki nad najmłodszymi mieszkańcami. Jest to typowy przykład osiedla cohousingowego – członków wspólnoty łączy idea i chęć zbudowania przyjaznego dla siebie środowiska.