Nieruchomosci-online.pl - Tu zaczyna się dom tu zaczyna się dom

Meble po przejściach

Marek Dornowski

fot.: Pixabay/pexels.com

Są rzeczy, które – gdy się popsują – bez mrugnięcia okiem wyrzucamy na śmietnik. Są też takie (zazwyczaj te kosztowne), które próbujemy naprawiać i w miarę rozsądku przedłużyć użyteczność. Dopiero jeśli się nie da, pozbywamy się ich. Są wreszcie takie, które traktujemy jako ważne elementy naszego życia, więc pieczołowicie restaurujemy je, a ich wartość po latach rośnie rynkowo i sentymentalnie. Najbardziej znane z tej ostatniej grupy to oczywiście samochody i... meble.

Na naszych łamach gościmy dziś Dwie Baby. Nie jest to bynajmniej chochlik redakcyjny ani nasz brak kultury lub szacunku dla Pań. Dwie Baby – tak swoją firmę nazwały Monika Wyrzykowska i Sylwia Wilgatek-Wykuż. Panie zajmują się właśnie renowacją mebli.

Powiedzcie, jak to się stało, że przeszłyście drogę od techniczek dentystycznych do osób na co dzień zajmujących się renowacją mebli?

Poznałyśmy się właśnie na studiach, kilkanaście lat temu. Zawsze ciągnęło nas w stronę prac ręcznych. Początkowo hobbystycznie robiłyśmy biżuterią typu hand made. Z czasem zajęłyśmy się tym na poważnie, założyłyśmy sklep stacjonarny. Gdy rynek trochę się już tym nasycił, w naszym sklepie zaczęły pojawiać się także starocie zdobyte na pchlich targach. Szperanie w takich miejscach dawało nam dużo frajdy. Nabrałyśmy więc apetytu na duże gabaryty: fotele, stoły, krzesła, komody. Później pocztą pantoflową rozeszła się pogłoska, że Dwie Baby zajmują się nietypową renowacją mebli. I tak po roku działalności mogłyśmy pochwalić się kilkoma dużymi zamówieniami, w tym także za granicę.Obecnie nasz sklep zmienił swoją siedzibę na pracownię położoną parę metrów dalej. Pracownia współdziała z podwykonawcami, stolarzem i tapicerem. Dzięki nim możemy w pełni oddać się najprzyjemniejszej części pracy, czyli wybarwianiu drewna i pokrywaniu go przeróżnymi wzorami malowanymi ręcznie.

Czy na rynku, na którym króluje styl zapoczątkowany przez IKEĘ, ktoś jeszcze myśli, by restaurować meble?

Nie mamy wątpliwości, że tak. Przecież nasze meble nie są jedynie reliktami przeszłości wypolerowanymi na wysoki połysk. Dajemy im nowe życie i współczesny wygląd dzięki malowaniu na nich wzorów.

Jakiego rodzaju meble najczęściej są dziś restaurowane?

Nasi klienci oddają nam do transformacji komody, stoły, krzesła po rodzicach, dziadkach, bo żal im się z nimi rozstać. Dzięki wzorom (w paski, kreski, trójkąty, króliki, marokańskie kafle i co tylko wyobraźnia zdoła podpowiedzieć) ich nowy wygląd zupełnie odbiega od pierwotnego stanu. Jeśli klient nie posiada pamiątkowych mebli, może je z naszą pomocą lub sam wyszukać na różnych portalach aukcyjnych. Jest naprawdę, w czym wybierać. Od antyków po Peerel. Te ostatnie cieszą się obecnie największą popularnością. Zakupione meble zostają wysyłane na adres pracowni i przechodzą proces twórczej renowacji. Renowacji poddajemy również fotele, krzesła tapicerowanie, czy wykonujemy miękkie zagłówki do sypialni. Można także stare meble, np. drzwi drewniane, poddać procesowi samooczyszczenia. Taki mebel klient sam jest w stanie później pomalować czy też wybarwić bejcą lub woskiem. Oczywiście uprzednio musi zostać poinstruowany o materiałach i ich właściwym zastosowaniu.Jak bardzo jest to pracochłonne i jakie są koszty?Transformacja, bo tak nazywamy naszą renowację, trwa miesiąc, czasem dwa. Sam etap oczyszczenia mebla ze starych powłok lakierniczych, farb, bejc zajmuje sporo czasu. Niekiedy bardzo zniszczony mebel wymaga poważniejszych zabiegów, jak np. wymiana starego forniru z ubytkami na nowy, klejenie rozchwianych konstrukcji. Prawie każdy mebel da się uratować. Im bardziej jest zniszczony, tym koszt jego transformacji wyższy. Etap malowania pochłania najwięcej czasu. Małymi pędzelkami maluje się nierzadko bardzo skomplikowane wzory, miesza farby, by uzyskać właściwy kolor, odcień. Koszt transformacji zależy od gabarytów i stopnia skomplikowania wzorów oraz stanu technicznego mebla. Ceny transformacji małych szafek nocnych, stolików kawowych zaczynają się od ok. 500 zł do 1500 zł przy dużych komodach, witrynach, bibliotekach.

Kto decyduje się dziś na tego rodzaju zabiegi?

Pasjonaci sztuki czy ci, którzy chcą po prostu zaoszczędzić na nowych meblach?Naszymi klientami są zazwyczaj młodzi ludzie, którzy są na etapie urządzania mieszkania. Nie brakuje również osób starszych, którzy pragną odmienić oblicze starych mebli, nadać im świeży wygląd. Wymiana starych uchwytów na nowe, przetarcie mebli białą farbą lub wybarwienie drewna na jasny kolor, ewentualnie namalowanie drobnego wzoru już potrafi zupełnie odmienić znudzony grat.

Marek Dornowski

Marek Dornowski - Redaktor naczelny magazynu "ESTATE" w latach 2013–2015.

Zobacz także