Nieruchomosci-online.pl - Tu zaczyna się dom tu zaczyna się dom

  • Blog
  • Wynajem
  • Relacje najemców z wynajmującymi – co mówią lokatorzy?

Relacje najemców z wynajmującymi – co mówią lokatorzy?

Magdalena Krukowska
Komentarze

Dobre relacje z właścicielem mieszkania są bardzo ważne dla komfortu korzystania z lokalu. Właściciel, który stawia nadmierne wymagania lub ingeruje w prywatność najemców, potrafi bardzo utrudnić życie. Zapytaliśmy lokatorów, jakie mają doświadczenia w kontaktach z właścicielami mieszkań.

Wynajem mieszkań łączy się z wieloma obawami po obu stronach. Właściciele często boją się, że najemcy zniszczą mieszkanie bądź jego wyposażenie, albo że będą hałasować i przeszkadzać sąsiadom. Najemcy z kolei obawiają się właścicieli, którzy składają niezapowiedziane wizyty lub ignorują prośby o pomoc (np. gdy w mieszkaniu dojdzie do awarii). Nasi rozmówcy również doświadczyli takich sytuacji. Na szczęście mamy też przykłady bardzo pozytywnych relacji między lokatorami a właścicielami mieszkań.

Brak prywatności, ograniczenia

Powszechnie uznaje się, że lokator ma prawo korzystać z wynajmowanego mieszkania bez zakłóceń, a ewentualne wizyty właściciela powinny być wcześniej uzgadniane. Zdarza się jednak, że właściciel nie odczuwa potrzeby zapowiadania swoich odwiedzin – co jest krępujące dla lokatorów, nawet gdy akurat nie są obecni w lokalu.
Najbardziej problematyczne było to, że właściciel miał klucze do mieszkania i składał wizyty bez zapowiedzi, nawet kiedy nie było mnie w domu. Po takich wizytach zostawiał na kartce wiadomości, że coś poprawił albo przyszedł sprawdzić, czy wszystko jest w porządku – mówi 34-letnia Ilona Nec, która przez prawie rok wynajmowała kawalerkę pod Warszawą. Jak dodaje, czuła się tym skrępowana i miała wrażenie, że brakuje jej prywatności. Na próby rozmowy z jej strony właściciel odpowiadał, że ma prawo skontrolować, czy z jego mieszkaniem wszystko jest w porządku.

Kłopotliwy był dla niej również fakt, że właściciel narzucił jej różne ograniczenia, np. zakaz przyjmowania gości po 22 czy zakaz trzymania rzeczy na balkonie.

Ilona sygnalizuje, że jej późniejsze doświadczenia z najmem są już pozytywne. Z właścicielką obecnie wynajmowanego mieszkania ma dobre relacje, a kontakty ograniczone są do sytuacji niezbędnych.

Puste deklaracje

28-letnia Marta Romanowska wynajmowała mieszkanie w Warszawie na Woli. W jej przypadku nie zdarzały się niechciane wizyty, a kontakt z właścicielem był ograniczony do minimum. Dla Marty ta swoboda była dużym plusem. Pojawił się jednak inny problem.
Pamiętam, że raz chodziło o wymianę zamka w drzwiach. Zawsze słyszałam „zaraz się tym zajmę”, ale to czekanie trwało tygodniami. Gdy dzwoniłam ponownie, znów słyszałam, że właściciel „już się tym zajmuje”. W efekcie musiałam sama organizować fachowców i zapłacić z własnej kieszeni, bo inaczej czekałabym w nieskończoność. Właściciel bez problemów oddał mi pieniądze za naprawę – mówi Marta. Podkreśla, że właśnie brak odpowiedzialności właściciela za mieszkanie oraz konieczność ciągłego proszenia stały się głównymi przyczynami wyprowadzki – po dwóch latach miała po prostu dość.

Przede wszystkim swoboda

Krzysztof Biliński (36 lat), który od 2012 r. wynajmuje mieszkanie w Olsztynie, również uważa swobodę i prywatność za największe plusy relacji z właścicielem aktualnego mieszkania. Kontakty opierają się na wzajemnym zaufaniu – właściciel nie przyjeżdża i nie dzwoni, a najemcy nie dają mu podstaw do obaw o mieszkanie. Krzysztof przyznaje, że nieraz musiał wykonywać pewne naprawy we własnym zakresie, ale nie postrzega tego negatywnie:

Sami naprawiamy drobne usterki. Właściciel mieszka ponad 100 km od Olsztyna, więc trudno byłoby dzwonić do niego z każdą rzeczą. Ostatnio zepsuło nam się okno. Musieliśmy wezwać fachowca, poinformowałem o tym właściciela, oddał nam pieniądze i na tym sprawa się skończyła. A dwa lata temu pomalowaliśmy całe mieszkanie na własny koszt. Nie mieliśmy z tym żadnego problemu, ponieważ to my jesteśmy lokatorami i żyjemy w tym mieszkaniu. Chociaż to nasze podejście wynika nie tylko z faktu, że nasz właściciel jest człowiekiem do rany przyłóż, ale też z tego, że na tle innych ofert naprawdę nie płacimy dużo za wynajem.

Krzysztof wspomina, że we wcześniej wynajmowanym mieszkaniu na początku nie cieszył się taką swobodą. Okoliczności były jednak inne – on i jego współlokatorzy byli studentami, więc właściciel miał do nich ograniczone zaufanie. Zamiast przyjmować opłaty za mieszkanie w formie przelewów na konto, wolał przyjeżdżać i odbierać pieniądze osobiście. Przy okazji jednak pytał najemców, czego im potrzeba i czy nie są konieczne jakieś naprawy, a ewentualne problemy w miarę możliwości rozwiązywał od razu. Gdy jednak minęło pół roku, właściciel przestał przyjeżdżać, gdyż uznał, że najemcy dbają o mieszkanie i są godni zaufania.

Często słyszę o niezdrowych relacjach, ale wszystko zależy od człowieka i podejścia do sprawy, zarówno najemców, jak i właścicieli – podsumowuje Krzysztof.

Podobne doświadczenia ma Jacek (30 lat), wynajmujący mieszkanie wraz z narzeczoną w Olsztynie. Podkreśla, że nie czuje się jak typowy najemca i nie widzi minusów w kontaktach z właścicielką.

Właścicielka wie, że nic złego nie stanie się z mieszkaniem, bo o nie dbamy. Jeśli coś wymaga naprawy, ale jest to drobna usterka i jesteśmy w stanie sami to zrobić, nie zawracamy jej głowy. Ewentualnie informujemy o kosztach, jakie ponieśliśmy, i dostajemy wtedy zwrot pieniędzy. W poprzednim sezonie zimowym nie działały np. niektóre grzejniki. Zadzwoniliśmy do właścicielki, zareagowała od razu i zostało to naprawione – opowiada.

Za dużo dobrego?

Czasem jednak zaangażowanie właścicieli w relacje z najemcami może być aż zbyt duże. Doświadcza tego Kamil (25 lat), który wspólnie z dziewczyną wynajmuje mieszkanie w Warszawie. Z jednej strony ocenia właścicielkę mieszkania jako osobę pomocną i otwartą:
Na przykład niedawno zaproponowała, że przywiezie do mieszkania nowe firanki. Największym plusem jest zdecydowanie jej troska o lokatorów. Czuć, że jej zależy, żebyśmy byli zadowoleni. Z drugiej strony Kamil stwierdza, że kontakt z właścicielką jest wręcz za częsty, co jest ogólnie miłe, ale czasem bywa męczące. Mimo to przyznaje, że plusy relacji zdecydowanie przeważają nad tym minusem.

 

Magdalena Krukowska

Magdalena Krukowska - Od 2016 r. związana z portalem Nieruchomosci-online.pl. Należy do zespołu redakcyjnego bloga Nieruchomosci-online.pl, gdzie współtworzy strategię contentową, odpowiada za dobór treści, zajmuje się tworzeniem i optymalizacją publikacji, a także kontaktami z autorami i ekspertami ds. nieruchomości. W przeszłości prowadziła szkolenia z j. angielskiego.

Zobacz także