
Rosnące ceny skłaniają wielu Polaków do redukcji wydatków. Branża turystyczna jest niezwykle czuła na tego typu postawy. Wyjazd na wakacje jest bowiem dla sporej części z nas zbytkiem, z którego w trudniejszych czasach trzeba zrezygnować. Jednak jak wynika z raportu Departamentu Analiz Ekonomicznych banku PKO BP sezon urlopowy może być wciąż bardzo dobry dla branży turystycznej. Długi weekend w trzecim tygodniu czerwca jasno pokazał, że Polacy chcą wyjeżdżać, a rynek zakwaterowania i najem krótkoterminowy mają wreszcie szansę na powrót do równowagi po zastoju związanym z pandemią.
Wakacje to tradycyjnie okres wzmożonego zainteresowania kwaterami turystycznymi i najmem krótkoterminowym. Obniżone stopy procentowe przyciągnęły kupców zainteresowanych rentownymi inwestycjami w nieruchomości przeznaczone dla turystów. Pandemia mocno rozregulowała branżę, wpędzając wielu właścicieli kwater w kłopoty finansowe. Podwyżki stóp procentowych z pewnością nie pomogły też tym, którzy udostępniają turystom kredytowane nieruchomości. Czy tegoroczne lato przyniesie im wreszcie zyski? Wszystko na to wskazuje, choć właściciele pensjonatów i apartamentów z pewnością będą musieli zmierzyć się z niższym popytem. Część z nas, mimo szczerych chęci, na wakacyjny wyjazd w tym roku nie będzie mogła sobie pozwolić. Raport Departamentu Analiz obejmuje ceny zakwaterowania i podejmuje próbę oszacowania liczby zajętych pokoi w popularnych kurortach latem tego roku. Jakie wnioski przynosi?
Sezon dyktuje cenę
Nikogo nie dziwi fakt, że ceny noclegów w ośrodkach turystycznych zależne są od kalendarza. Zdecydowanie rosną nie tylko w dni wolne od pracy, wpływa na nie również pora roku. W górach kwatery i najem krótkoterminowy najdroższe są zimą, szczególnie w miejscach dostosowanych do uprawiania sportów zimowych. Nad jeziorami sezon trwa i latem, i zimą, a w miejscowościach nadmorskich tylko kilka miesięcy. Właśnie dlatego pobyt latem na wybrzeżu może okazać się sporym wydatkiem. W raporcie PKO BP czytamy:
“Nad morzem sezon jest najkrótszy – ograniczony wyłącznie do miesięcy letnich. W tym regionie ceny zaczynają wzrastać od kwietnia – w okresie letnim i podczas długich weekendów (majowy, świąteczny) widoczna jest bardzo silna różnica pomiędzy ofertą w dni powszednie i weekendy.”
Analiza jasno pokazuje, że pobyt w górach zimą jest sporo droższy niż w miesiącach letnich. Nocleg w lutym potrafi w Tatrach kosztować nawet dwa razy więcej niż w wakacje. Co ciekawe, weekendy i dni powszednie nie są tu głównym wyznacznikiem, cenę winduje wyraźnie odległość kurortu od stoku narciarskiego. Im bliżej do tego typu infrastruktury, tym drożej. Cena noclegu zimą w wygodnym i dobrze skomunikowanym kurorcie górskim może sięgnąć nawet 600 złotych za osobę. Takie ceny są jednak w górach rzadkością i dotyczą tylko miejsc szczególnie atrakcyjnych dla fanów białego szaleństwa.
To nadmorskie kurorty w sezonie są najdroższe, a płacimy w nich za nocleg tym więcej, im bliżej z nich do plaży. Co ważne, bez względu na lokalizację wakacyjna kwatera nad morzem jest średnio o 200 złotych droższa niż w sezonie w górach. Analiza nie pozostawia wątpliwości:
“Apartamenty położone nie dalej niż 500 metrów od plaży cechują się latem średnio o 30% wyższymi cenami zakwaterowania. W przypadku turysty odwiedzającego nadbałtyckie plaże bliska odległość od linii brzegowej jest zatem istotnym walorem.”
W świetle tych danych wyborem korzystnym dla naszych finansów mogą okazać się wakacje nad jeziorem. Ceny noclegów latem w kurortach nad jeziorami są nieco wyższe niż w górach, ale niższe niż nad morzem. Koszt pobytu w tego typu miejscu jest mocno zależny od dnia tygodnia. Co ważne, wybierając się na urlop na przykład na Mazury nie musimy skrupulatnie sprawdzać cen w różnych miejscowościach, utrzymują się one mniej więcej na tym samym poziomie. Letni weekend w Giżycku czy Mikołajkach to koszt od 400 do 600 złotych za dwuosobowy pokój.
Ile kwater będzie w tym roku zajętych?
Zarówno w przypadku kurortów, jak i apartamentów turystycznych, kluczowe dla rentowności są nie tylko ceny, ale i procent zajętych miejsc noclegowych. W raporcie znajdujemy taką prognozę:
“Według naszych szacunków w wakacje największy stopień wykorzystania miejsc notujemy w miejscowościach zlokalizowanych nad morzem – spośród analizowanych lokalizacji w Sopocie, Świnoujściu, Ustce i Międzyzdrojach jest to powyżej 80%. W górach stopień wykorzystania miejsc jest nawet o 20 pkt. proc. niższy.”
Warto podkreślić, że założenia te dotyczą kwater o wysokim standardzie, z dobrymi ocenami odwiedzających. Można prognozować, że tańsze miejsca noclegowe będą cieszyły się mniejszą popularnością. Jak wynika z pierwszej części tekstu, w górach na więcej gości mogą liczyć też kurorty z bogatą i nowoczesną infrastrukturą turystyczną oraz te położone blisko stoków. Jak sytuacja noclegowa będzie wyglądała nad jeziorami? Specjaliści oceniają że tamtejsze ośrodki mogą liczyć na 70% zajętych pokoi.
Czy wzrosty cen i pogarszająca się sytuacja finansowa wielu Polaków znacząco odbiją się na branży turystycznej? Analitycy zachowują optymizm:
“Obserwowana przez nas liczba transakcji kartami płatniczymi w branży hotelowo-rekreacyjnej wskazuje, że pomimo lekkiego pogorszenia nastrojów konsumentów w związku ze zmianami w sytuacji makroekonomicznej krajowy sezon wakacyjny 2022 nie musi być gorszy od znakomitego 2021, w którym branża HoReCa mogła liczyć na dodatkowe wpływy z tytułu realizacji popytu odkładanego w czasie pandemii.”
Wydaje się więc, że odkładane przez pandemię wyjazdy są dla nas w tej chwili ważniejsze niż niepewność finansowa. Jeśli te prognozy się sprawdzą, branża turystyczna może liczyć na upragnione zyski i chociaż częściową stabilizację.
Czy poprawiająca się sytuacja hotelarzy i rentierów wpływa na popyt działek atrakcyjnych turystycznie? Przede wszystkim grunty w miejscowościach turystycznych podrożały w skali roku o 30%. Zacieśnianie polityki monetarnej i wzrost kosztów budowy z pewnością zahamuje jednak dalsze wzrosty. Oba te czynniki osłabiają popyt. Do podobnych wniosków prowadzi analiza danych z raportu przygotowanego przez portal nieruchomosci-online.pl. Zestawienie to obejmuje ceny mieszkań i domów w II kwartale bieżącego roku, również w miejscowościach turystycznych i, co ciekawe, w niektórych najbardziej prestiżowych lokalizacjach odnotowano spadki cen. Z całym raportem można zapoznać się >>tutaj<<.
W obecnych warunkach inwestorzy prywatni, którzy szukali atrakcyjnych gruntów pod budowę własnych domów, mogą ostrożniej podchodzić do planowanych zakupów. Szczególnie w perspektywie wciąż niskiej podaży atrakcyjnych parceli.
Jak wynika z analizy, deweloperzy dużo częściej decydują się na duże inwestycje nad morzem przede wszystkim dlatego, że tam łatwiej o odpowiednie grunty. W górach wciąż odczuwalna jest niechęć do sprzedaży działek i trudno tam o tereny pod większe przedsięwzięcia budowlane. Niewielka podaż może więc utrzymywać ceny działek w miejscowościach turystycznych na tym samym poziomie. Analitycy nie przewidują jednak dalszych wzrostów cen transakcyjnych na tego typu terenach.
Niniejsze opracowanie ma jedynie charakter informacyjny. Jego treść nie stanowi porady prawnej, podatkowej, finansowej czy z zakresu obrotu nieruchomościami. W celu uzyskania profesjonalnego wsparcia, skonsultuj się ze specjalistą: https://www.nieruchomosci-online.pl/agenci.html