Styl mid-century modern (dosłownie tłumacząc: nowoczesny z połowy stulecia; nazwa nie ma bezpośredniego polskiego odpowiednika) nawiązuje do wzornictwa z lat ok. 1950-1975.
Na zwiększone zainteresowanie estetyką tamtych czasów wpłynął niewątpliwie serial „Mad Men”. W naszym kraju styl ten upowszechnił się za sprawą wystawy polskiego wzornictwa przemysłowego z lat 50. i 60., zorganizowanej w 2011 r. w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Trochę historii
Prekursorami stylu, jeszcze w latach 20. i na początku 30., byli twórcy skupieni wokół uczelni Bauhaus, którzy projektowali budynki i wnętrza kładąc szczególny nacisk na funkcjonalność. Po II wojnie światowej zaczęto masowo odchodzić od klasycznych, ozdobnych mebli i bibelotów w stronę form prostych i nowoczesnych. Stawiano na duże przestrzenie pełne światła, bez nadmiaru dodatków. We wzornictwie tamtych czasów było sporo geometrycznych kształtów i organicznych krzywizn. Popularne były ciepłe kolory – żółty, musztardowy, pomarańczowy, zgaszona zieleń, a także naturalne brązy drewna. Typowe materiały to właśnie drewno, a także sklejka, stal, pleksi, plastik i linoleum.
Powstało wówczas wiele wzorów mebli i innych elementów wyposażenia wnętrz, które obecnie są klasyką designu. Wśród nich można wymienić projekty Arne Jacobsena (fotele Egg i Swan), Charlesa i Ray Eamesów (Lounge Chair, Molded Plastic Chair i inne) czy też braci Castiglioni (lampa Arco).
Polskie wzornictwo lat 50.i 60.
Polski styl tamtych czasów ma nieco inne cechy. W PRL-owskich mieszkaniach panowała ciasnota, więc siłą rzeczy nie można było zaszaleć z przestrzenią. Jednak powstało wówczas wiele ciekawych projektów, które są cenione do dzisiaj. Niektóre z nich nie mogły być wdrożone na masową skalę (m.in. z powodu braku odpowiednich materiałów).
W 1950 r. powstał Instytut Wzornictwa Przemysłowego, który odpowiadał za współpracę projektantów z przemysłem. Po 1956 r. do Polski zaczęły przenikać trendy z Europy Zachodniej. Zaczęto wówczas eksperymentować z formami i wzorami. Modne stały się „pikasy”, czyli przedmioty inspirowane sztuką Picassa. Popularne były ceramiczne figurki o organicznych formach produkowane przez wytwórnię w Ćmielowie, a także meble ze sklejki, która dawała duże możliwości kształtowania (np. krzesło Muszelka projektu Teresy Kruszewskiej). Klasyką stały się też fotele Chierowskiego. Na początku lat 60. Bogusława i Czesław Kowalscy stworzyli meble segmentowe – wielofunkcyjne i pojemne, które dobrze sprawdzały się w małych mieszkaniach. Popularna nazwa „meble Kowalskich” odnosiła się nie tylko do nazwiska projektantów, lecz także do uniwersalności tych mebli jako przeznaczonych dla statystycznego Kowalskiego.
Styl mid-century modern obecnie
Jak wspomnieliśmy, kilka lat temu wróciła moda na styl lat 50. i 60. Jak możemy go zaadaptować do współczesnych wnętrz?
Trzeba oczywiście zaopatrzyć się w odpowiednie sprzęty. Producenci mebli i artykułów dekoracyjnych chętnie korzystają z dawnych projektów, oferując je we współczesnej wersji. Niektóre modele osiągają dzisiaj ceny wręcz astronomiczne. Jednak wśród oferty tańszych marek można również znaleźć egzemplarze inspirowane wzornictwem z lat 50. i 60. Wiele osób decyduje się na przeszukiwanie pchlich targów, strychów, a nawet śmietników. Czasem można tam trafić na prawdziwe rarytasy, które po umiejętnym odnowieniu zyskują drugie życie. Pojawiły się też firmy specjalizujące się w liftingu i recyklingu używanych sprzętów. Producenci AGD również oferują urządzenia stylizowane na te sprzed kilku dekad – np. obłe tostery i lodówki w pastelowych kolorach.
Aby odtworzyć klimat tamtych czasów, należy też zwrócić uwagę na tkaniny. Zasłony, dywany czy obicia powinny być drukowane w geometryczne wzory, ewentualnie jednobarwne. Często spotyka się kontrastowe zestawienia, np. element barwny i wzorzysty na tle gładkich i stonowanych, czy też łączenie różnych faktur.
W tym stylu unikamy nadmiaru ozdób. Wystarczy, by w pomieszczeniu znalazł się jakiś charakterystyczny detal – figurka, ceramiczny wazon czy plakat na ścianie.
Aby uzyskać ciekawy efekt, nie trzeba od razu wymieniać całego wystroju. Jeśli już mamy wnętrze urządzone w sposób dość prosty i minimalistyczny, wystarczy do niego dodać kilka charakterystycznych elementów jako akcenty – np. zmienić obicie kanapy i powiesić na ścianie grafikę, a na suficie designerską lampę.