fot.: Vladimir Kudinov / pexels.com
Co łączy mistrza gry aktorskiej, mistrza sztuki sprzedaży i dziecko wcielające się w postać wymyśloną podczas zabawy? Wolność i… znajomość sztuki improwizacji – czasem nawet zupełnie nieuświadomiona.
Improwizacja, jak myślą niektórzy, nie jest zmyślaniem wypowiedzi wtedy, gdy nie wiemy, co powiedzieć. To nie komedia, chaotyczne dialogi, ani też bycie na siłę zabawnym. To wspieranie i łączenie. To budowanie przestrzeni, w której żyje kreatywność i rozkwitają pomysły. Improwizacja to sztuka bazowania na czymś, co już jest, i przekuwania tego w skuteczną komunikację. To sztuka mówienia „Tak, i…”.
Improwizacja to sztuka bazowania na czymś, co już jest, i przekuwania tego w skuteczną komunikację.
Improwizacja i biznes
Organizacje coraz częściej odkrywają, że improwizacja jest cennym narzędziem w różnych sytuacjach w biznesie. To narzędzie, które w świadomych rękach napędza rozwój liderów, zespołów i całych firm.
Zrozumienie improwizacji oznacza, że nie zatrzymuje Cię „Tak, ale…”. Jesteś za to przygotowany do powiedzenia „Tak, i…”. Co to oznacza? To odważne stawanie na biznesowej scenie. Wolność w uwalnianiu indywidualnego potencjału i wspieranie innych uczestniczących w dyskusji, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy.
Posługiwanie się improwizacją w kontekście pracy w zespole otwiera ludzi na nowe sytuacje. Dzięki niej stają się oni bardziej aktywni, odważni i elastyczni. A to podstawa w biznesie. Improwizacja poprawia umiejętność komunikacji i swobodnego wyrażania siebie. W świecie sztucznych uśmiechów, sztywnego postrzegania innych i strachu przed oceną to wartość nie do przecenienia.
Zmiana
Jedyne, czego można być w życiu pewnym, to zmiana. Potwierdzają to między innymi ostatnie lata mojego zawodowego życia. Nie znając branży, ludzi z nią związanych ani rynku, postanowiłem zostać agentem nieruchomości. Ryzyko? Może… Ta decyzja pobudziła jednak moją uśpioną przez lata ciekawość świata i ludzi. Do każdego człowieka i sytuacji podchodziłem tak, jakbym uczył się wszystkiego od nowa. Chciałem zrozumieć istotę – nie tylko sprawy. I co najważniejsze – komunikowałem to wprost, bez ogródek. To kwintesencja improwizacji.
Dzięki takiemu podejściu, w prosty i pełen dobrych emocji sposób, budowałem doświadczenie i wiedzę, które każdego dnia umacniały mnie w roli eksperta w branży. Eksperta, który jest zawsze na tak. Idzie naprzód, z wiatrem i pod wiatr.
Wyzwanie
Zawsze lubiłem panować nad sytuacją. Odkąd jednak podjąłem decyzję, że zmieniam cyferki i pracę w korporacji na własną firmę, słowo „panuj” nabrało zupełnie nowego znaczenia. Wiedziałem, że będę stawał się kimś, kogo lubię. I nad tym „stawaniem się” chciałem panować.
Dlatego każdego dnia sadzałem improwizację w wygodnym fotelu. Postanowiłem przyjrzeć się jej bliżej. Poznać. Odkryć, czy ów związek będzie zgodny, szczęśliwy i trwały. Dziś jest dobrze. Cementuję go każdego dnia.
Podczas jednego z pierwszych szkoleń branżowych ktoś mnie zapytał:
– No ale jak? Tak od razu? Bez doświadczenia w branży? Bez nauki? Bez próby? Bez zespołu agentów nieruchomości? – zapytał.
– Tak. Po prostu. Postanowiłem! – odpowiedziałem.
– Podziwiam!
A ja słyszę podszept: „Trzy, dwa, jeden… impro!”
Scena jest moja. I tak jest do dziś.
Improwizacja pomaga mi na co dzień patrzeć z szerokiej perspektywy – dostrzegać korzyści i możliwości dla każdej ze stron. Codziennie poszukuję i doświadczam, a na bazie tych doświadczeń podejmuję decyzje. Nie skupiam się na swoich i cudzych błędach, nie rozkładam ich na czynniki pierwsze. Zamiast tego szybko wyciągam wnioski i akceptuję zmiany.
Improwizatorzy szybko i pewnie reagują.
Agent, zespół, lider
Odkąd pamiętam, w moim postrzeganiu rzeczywistości człowiek stał zawsze na pierwszym miejscu. Nie pieniądze, nie dobra materialne. Zawsze człowiek – zwierzę stadne. Dlatego, jeśli działać, to wyłącznie w grupie. Bo ludzie w moim życiu, to moje życie.
To ludzie tworzą firmę. Wszystko z nimi. Bez nich nic. Z ludźmi obcujemy, współżyjemy, współdziałamy, współtworzymy… Moim celem było zbudowanie zespołu ludzi, którzy podobnie postrzegają rzeczywistość. Z takimi było mi po drodze. Ja też chciałem być taki. Czy jestem? Niech ocenią inni. Lubię myśleć, że mi się udało. W końcu współpracują ze mną wspaniali ludzie, którzy bez żadnego przymusu codziennie chcą ze mną pracować i zdobywać świat. Mam z tego coraz więcej satysfakcji i radości.
Taki sposób patrzenia sprawia, że staję się głodny. Głodny spotkań, nowych rozwiązań, szkoleń, warsztatów, wyzwań.
Ocena i reguły gry
Kreatywność w pracy i spontaniczność w życiu to motor, który uruchamia w nas twórczą machinę, pozbawia zahamowań i strachu przed oceną. Ten strach nigdy nie chciał mnie prześladować. Nie pozwalałem mu na to. W kontaktach z klientami – i nie tylko – od zawsze towarzyszył mi uśmiech. Codziennie wchodzę w rolę agenta i bawię się świetnie. Na swojej scenie nie potrzebuję żadnych rekwizytów, żadnych narzędzi ani konkretnego miejsca czy scenografii. Scena jest w głowie, chociaż nie zawsze jest kolorowo.
Warto pozbyć się tego strachu – to przyciąga dobre oceny klientów:
- „miły, stały i bezproblemowy kontakt”,
- „zasługujesz na więcej gwiazdek”,
- „wiedziałam, że ten albo żaden inny”,
- „intuicja i dyplomacja”,
- „słowny i ma dobrą pamięć…”.
Dlaczego tak jest? Bo jeśli pracując nad sobą, oprzemy swoje działania o właściwe reguły, osiągniemy zamierzony cel.
A te reguły są bardzo proste.
Po pierwsze: bądź na tak!
Po drugie: nadaj sens wspólnym działaniom!
Po trzecie: bądź tu i teraz!
Po czwarte: daj sobie i innym prawo do popełnienia błędu.
Odpowiedź „Tak, i…”, czyli jak to działa…
Improwizacja to nieustanna nauka siebie i drugiego człowieka. To celowe rozwijanie pewnych procesów i zdolności, a potem wplatanie ich w pracę. Zrozumienie improwizacji oznacza, że jesteś lepiej przygotowany, myślisz bardziej kreatywnie, a jednocześnie stoisz mocno na nogach. Improwizacja pomaga działać tak, aby inspirować, motywować i ciągle podtrzymywać ten stan. W tej sztuce chodzi o reagowanie – bycie skupionym i obecnym na danej chwili.
Jak dobrze improwizować?
- Powiedz: „Tak, i..”, a potem zaakceptuj sytuację i zajmij się nią.
- Nie zadawaj zbyt wielu pytań – to sprawia, że całą pracę wykonują inni.
- Słuchaj. W rozmowie ludzie często planują z wyprzedzeniem, co powiedzą, dlatego zapominają słuchać.
- Daj coś od siebie. Reaguj. Jeśli chcesz, aby sprawy szły tam, gdzie chcesz, musisz mieć swój wkład.
- Utrzymuj kontakt wzrokowy i zwracaj uwagę na czyjąś mowę ciała. To często znaczy więcej niż słowa.
Korzyści
Improwizacja uczy ludzi, jak reagować i dostosowywać się do sytuacji, ale nie tylko. Rozwija również innowacyjność, umiejętność komunikacji i pracy zespołowej, a także buduje przywództwo.
Improwizując:
- Uczysz się być tym, kim jesteś; odważnie kwestionować konwencje i zasady; opierać się na swoich wartościach. Kiedy rozumiesz, co masz do zaoferowania i wiesz, jak to zrealizować, czujesz większą pewność siebie.
- Uczysz się akceptować swój strach. Wykorzystujesz lęki do napędzania swoich wyników, wiedząc, że każdy czasami się myli. Porażka jest częścią każdego przedsięwzięcia i w przywództwie, i w biznesie.
- Rozwijasz umiejętność słuchania i obserwowania. W dzisiejszym zabieganym świecie trudno odciąć się od hałasu i być w pełni świadomym chwili obecnej.
- Poznajesz wartość współpracy. Zgrany zespół składa się z ludzi o różnych zdolnościach, osobowościach i doświadczeniach życiowych, którzy pracują razem i otaczają się wzajemnym szacunkiem i uwagą. Każdy ma równie ważną rolę do odegrania.
- Uczysz się zwinności. I w biznesie, i na scenie trzeba często reagować na sytuację od razu. Wprowadzanie, nawet pozytywnych zmian, może być wyzwaniem. Jeśli lider wie, jak się komunikować i wzmacniać swoich ludzi, oni zaczynają czuć się częścią czegoś większego i chętniej uczestniczą w zmianie.
- Uczysz się skupiania na celu, na tym, co masz w danej chwili zrobić, zamiast na swoim wewnętrznym krytyku. Akceptujesz rzeczywistość taką, jaka jest, wspierasz innych i czujesz, że masz wsparcie. Wychodzisz z własnej głowy, przestając oceniać siebie i innych.
- Uczysz się prowadzić i podążać. Prawdziwe przywództwo polega na „przypływie” i „odpływie”. Czasami lider prowadzi, mając wizję i cel, innym razem podąża za pomysłami i innowacjami. Warto umieć jednocześnie prowadzić i podążać.
Podsumowanie
Podczas warsztatów improwizacji scenicznej nazwałem w końcu to, co stosowałem – przez wiele lat w życiu i w biznesie – w nieświadomości, że ma to swoją nazwę. Tam również odkryłem, że… nie warto grać na siebie. Dlaczego? Bo chcąc stworzyć coś wielkiego, trzeba grać na kogoś i grać z kimś. Razem jest znacznie ciekawiej.
„Świata nie da się ogarnąć, a życie to nieustanna improwizacja, taniec na linie, surfowanie na grzbietach okoliczności”
Magazyn ESTATE
Skupiamy uwagę na nieruchomościach
Bezpłatny e-magazyn w 100% dla pośredników
Wiedza i inspiracje do wykorzystania od ręki dostarczane przez doświadczonych uczestników rynku nieruchomości z zakresu marketingu nieruchomości, sprzedaży i negocjacji, prawa i finansów oraz rozwoju osobistego.