fot.: fot. KE ATLAS / unsplash.com
Do tego, że sztuki w przestrzeni miejskiej jest za mało, nie trzeba nikogo przekonywać. Kiedyś była ona uzupełnieniem architektury, często występowała w formie ornamentów, płaskorzeźb, malowideł. Przez wieki określała epoki i ich kulturę oraz charakter i specyfikę różnych budynków i przestrzeni. A jak jest obecnie?
Percepcja sztuki
Okres modernizmu znacznie wpłynął na postrzeganie sztuki. Radykalne tezy stawiane przez geniuszy XX wieku, na przykład Adolfa Loosa w dziele pt. Ornament to zbrodnia, obdarły ze sztuk wizualnych wszystkie obiekty architektoniczne.
Sprzyjały też temu czasy powojenne, wówczas – w związku z niedoborem mieszkań – powstawały fabryki domów betonowych, tworzonych mechanicznie i z założenia powtarzalnych. Nie było miejsca na sztukę. Dopiero na nielicznych realizacjach była ona wprowadzana. Architekci Zofia i Oskar Hansenowie na swoich osiedlach realizowanych w latach 60. na przykład w Lublinie wprowadzili jako nieliczni mozaiki oraz rzeźby, które uzupełniały surową formę budynków.
Narracja, która towarzyszyła czasom PRL-u, stawiała rzeźbę i sztukę jako „narodową w formie i socjalistyczną w treści”. Cel rzeźby był jasny i niósł za sobą konkretny przekaz.
Kolejnym przełomowym momentem dla sztuki było nadejście kapitalizmu. Wtedy w wielu miejscach mieliśmy do czynienia ze ściąganiem pomników z czasów PRL-u. Materiały wizualne, np. płachty komercyjnych reklam, zastąpiły elementy sztuki w miejscach publicznych. Rzeźby, które powstawały w tamtym czasie i powstają do dziś to głównie pomniki. Elementy artystyczne, które wtedy powstały, miały na celu upamiętnienie konkretnego wydarzenia, postaci czy jej bohaterskiego czynu. Niosły przesłania historyczne nierzadko w formie symboli. Często wytwory sztuki z tamtego okresu związane są z martyrologią narodu. Przez to, że obiekty małej architektury upamiętniają ważne, trudne i bolesne dla narodu historyczne wydarzenia, zazwyczaj mają patetyczny wydźwięk i są po prostu smutne. Niosą treść historyczną i estetyczną, ale nie pozwalają na jej swobodną interpretację.
– Jeden z problemów rzeźby w przestrzeni publicznej ma naturę czysto semantyczną. Słowo pomnik powiązane jest z polityką historyczną, ma ono upamiętniać, a upamiętnianie często jest stronnicze, nazbyt dosłowne czy po prostu smutne. Należy się zastanowić nad tym, jaka jest, czy jakie są faktyczne funkcje sztuki i co ona może za sobą nieść – Krzysztof Renes, rzeźbiarz.
Tożsamość a społeczność
W przewodniku ekologicznych rozwiązań dla branży deweloperskiej napisanym przez zespół Eco Avengers zorganizowany przy Polskim Związku Firm Deweloperskich, znajduje się dział „Społeczność”. Rola społeczności jest nieoceniona w kontekście ekologii i socjologii. Jeśli mieszkańcy danej okolicy znają się z sąsiadami, starają się dbać o przestrzeń wspólną, integrować się z nią, realizują wspólne inicjatywy, uprawiają wspólny ogródek czy razem organizują grilla.
Niestety, w przypadku nowych inwestycji deweloperskich trudno jest od razu zintegrować mieszkańców, a inicjatywy mające na celu budowanie społeczności są rzadko spotykane. Niektóre firmy deweloperskie organizują integracyjną imprezę nawet pół roku po sprzedaży mieszkań, kiedy to mieszkania zaczynają być wykończone. Sprzyja to budowaniu relacji międzyludzkich.
Sztuka tworzy tożsamość miejsca, które staje się rozpoznawalne. Rzeźba, mozaika czy neon definiują miejsce i sprawiają, że ludzie chętniej się z nim identyfikują.
Sztuka tworzy tożsamość miejsca, z którym mieszkańcy chętnie się identyfikują.
Jednym ze współczesnych sukcesów deweloperskich, w których sztuka odegrała kluczową rolę, jest spektakularny sukces zespół zabudowy Dom Development nazwany artystycznym Żoliborzem. Koncepcja na tyle się przyjęła, że dzisiaj osiedle jest rozpoznawalne i trwale funkcjonuje w świadomości warszawiaków. Takie zabiegi, a także wydatki na sztukę są więc inwestycją w budowanie marki oraz wizerunku konkretnych zespołów zabudowy.
Podobne zabiegi i realizacje widać zazwyczaj w przestrzeniach wspólnych, komercyjnych – w warszawskim Koneserze, łódzkiej Manufakturze, Starym Browarze w Poznaniu czy niedawno otwartym Forum Gdańsk. Obecnie, miejscami, gdzie sztuka współczesna jest najczęściej spotykana, są galerie handlowe i centra komercyjne. Są one nowymi mecenasami sztuki, bo muszą nieustannie intrygować i przyciągać klientów. Elementy małej architektury stają głównie pomiędzy budynkami lub przed nimi. Pierwsze POPS-y z lat 60., czyli privately owned public spaces, powstały w Stanach Zjednoczonych i od początku gościła na nich sztuka.
Inwestycja Forum Gdańsk jest zespołem budynków z dużą liczbą przestrzeni wspólnych. Na jednym z budynków tzw. ikonie znajduje się rzeźba lwa wykonana z cortenu przez Tomasza Górnickiego. Inicjatorem tej realizacji w przestrzeni publicznej przy głównym placu był inwestor. Po stworzeniu koncepcji budynku, ogłoszono konkurs dla artystów. Jak mówi Tomasz Górnicki, wymagań nie było wiele: Rzeźba miała być podczepiona do budynku, miała być duża mieć coś wspólnego z lwem – symbolem Gdańska.
Jak podkreślają artyści, częściej pracują oni z prywatnymi inwestorami niż z włodarzami miast. Nadal, niestety, sztuka w inwestycjach mieszkaniowych stanowi marginalny procent udziału w rynku. Problemem jest stanowisko deweloperów, że mieszkania i tak się sprzedają. Nie ma takiego wymogu prawnego, umowy społecznej, ani oczekiwań klientów. Nieliczni inwestorzy decydują się na wartość dodaną, a czasami naprawdę może być to uzyskane niewielkim kosztem. Tak jak mówi architekt Bogdan Kulczyński: Na jednej inwestycji deweloperskiej kupiono szufle do piachu za kilka tysięcy złotych i ułożono z nich kompozycję przypominającą witraż w średniowiecznej katedrze. Dodane do tego dyskretne oświetlenie dopełniło tę instalację i w efekcie powstał rozpoznawalny znak zespołu mieszkaniowego połączony ze strefą wejścia.
Widać też, że problemem nie jest brak miejsca na inwestycjach deweloperskich, ale brak chęci stosowania sztuki nawet jako detalu, rzeźby czy fontanny.
Bardzo rzadko w planach miejscowych znajdują się zapisy o tym, że na terenie objętym planem ma znajdować się mała architektura rzeźbiarska. Najlepiej, jakby pasowała do konkretnej, projektowanej inwestycji i i była jej dedykowana.
Rzeźby takie mogą być np. użytecznymi meblami miejskimi, nieść funkcję edukacyjną, rozrywkową czy nawet ekologiczną. Sztuka generuje refleksję i prowokuje różne zachowania, a jej odbiór przez każdego jest inny.
Ile więc kosztuje rzeźba? Ile kosztuje jej utrzymanie przez wspólnotę? Koszt średniej rzeźby zaczyna się od 30 tys. zł. W skali inwestycji deweloperskiej jest to niewielki promil, który może zbudować tożsamość miejsca i podnosi prestiż osiedla.
Za granicą, w różnych krajach miasta narzucają na inwestorów przeznaczenie części budżetu na sztukę. Symboliczny procent dla sztuki ma aspekt kulturotwórczy.
– Myślę, że należy skopiować rozwiązania systemowe naszych sąsiadów, np. Niemiec lub Skandynawii, gdzie prawo reguluje tego typu działania. Tam każdy inwestor projektu budowlanego lub deweloperskiego, musi zainwestować określony procent całego budżetu w sztukę. Cały rynek sztuki w obrocie aukcyjnym w Polsce wyniósł w 2019 roku 294,5 miliona złotych. Tak prostym działaniem, niewymagającym zmian ustawowych na poziomie RP, a tylko na poziomie lokalnym można by zwiększyć o 50% cały rynek sztuki w Polsce – Marek Duchnowski, właściciel galerii sztuki.
Dlaczego sztuka jest ważna?
Socjologiczny i kulturotwórczy aspekt sztuki i rzeźby jest nieoceniony. Uwrażliwiają one odbiorców, ale przede wszystkim otwierają pole do rozmowy, integracji. Dlaczego to jest ważne na współczesnych osiedlach mieszkaniowych?
Kiedy świat jest coraz bardziej cyfrowy, ludzie żyją w pośpiechu i coraz częściej popadają w depresję – moment zatrzymania i refleksji przy sztuce może stać się niezastąpiony. Percepcja rzeźby w przestrzeni zmienia się wraz z warunkami atmosferycznymi i tworzy ona kontekst miejsca. Poprawia estetykę przestrzeni między budynkami.
– Sztuka jako całokształt to organizm do kreowania wartości. Organizm, bez którego nie da się już funkcjonować. Nawet jeśli ktoś uważa, że ze sztuką nie ma nic wspólnego, to i tak na co dzień obcuje z olbrzymią liczbą obiektów, które zostały stworzone lub zaprojektowane przez twórców. Potrzebujemy popularyzacji sztuki, nie umniejszania jej wartości w budowaniu charakteru całego społeczeństwa – Bartosz Banasik, rzeźbiarz.
Kiedy świat jest coraz bardziej cyfrowy, ludzie żyją w pośpiechu i coraz częściej popadają w depresję – moment refleksji przy sztuce jest niezastąpiony.
Aktualnie coraz częściej spotykamy wystawy sztuki, rzeźby i inne działania związane ze sztuką, ale – niestety – są one organizowane w miejscach komercyjnych, półprywatnych przestrzeniach, często dostępnych tylko dla zaproszonych gości, a nie dla ogółu.
A sztuka powinna być ogólnie dostępna. Jest ona bowiem czynnikiem, który upiększa nasze miasta, budynki czy przestrzenie między nimi, niesie też wartości pozaestetyczne, uwrażliwia i przyciąga coraz większe rzesze odbiorców. Wszak każdy z nas chce mieszkać w pięknym otoczeniu.
Magazyn „INMAG”
Marketing. Sprzedaż. Trendy.
Bezpłatny e-magazyn dedykowany marketerom rynku pierwotnego
Merytoryczne artykuły od ekspertów i praktyków branży deweloperskiej dotyczące promocji inwestycji, wzmacniania sprzedaży, skutecznych negocjacji i najnowszych trendów na rynku.