Na rynku pojawiło się więcej ofert na sprzedaż. Dzięki temu jest większy wybór i więcej czasu na podjęcie decyzji zakupowej. Ceny mieszkań wciąż są wysokie i prawdopodobnie będzie jeszcze drożej. Bez obniżki stóp procentowych wciąż niewielu stać na zakup mieszkania, chyba że z dopłatą #naStart, na co czeka wiele osób. To wnioski płynące z najnowszego badania oceniającego sytuację oraz nastroje na rynku nieruchomości po I kw. 2024, przeprowadzanego co kwartał przez Nieruchomosci-online.pl.
Rynek po BK2% nie zaciągnął hamulca ręcznego i nie zaciągnie...
Rok 2023 zakończył się z korzyścią dla sprzedających. Wystawiane mieszkania znikały z rynku jak ciepłe bułeczki, szczególnie te kwalifikujące się do rządowych dopłat do kredytu. Tym samym ceny, jak i oczekiwania właścicieli zostały rozgrzane.
Wiele głosów z branży wskazuje na to, że rynek budzi się do życia po przerwie zimowej i po... zakończeniu programu BK2%.
Ostatecznie mamy czas pewnej stabilizacji przy wysokich cenach i pozytywnych, lecz wciąż ostrożnych nastrojach wśród klientów rynku, których pobudza myśl o nowym programie #naStart.
– Jesteśmy w okresie po dużej aktywności na rynku nieruchomości związanej z preferencyjnymi kredytami i w czasie oczekiwania na kolejny program kredytowy. Na rynku pozostają „normalni” kupujący, którzy kupują na rynkowych zasadach i jest ich ograniczona liczba – informuje Piotr Kordus, właściciel biura Pronovo Nieruchomości ze Szczecina.
Sytuacja w gospodarce powoli się normalizuje, więc zarówno kupujący, jak i sprzedający coraz bardziej się przekonują, że najbliższa przyszłość nadejdzie bez większego ryzyka. Stąd też mamy ostrożne odbudowywanie się podaży ofert i większą realizację zakupów na własne potrzeby mieszkaniowe. Wciąż jednak nie można zakładać, że rynek wejdzie w stabilny cykl wzrostu, który przyniesie stały dopływ kupujących i niezachwiany obrót nieruchomościami.
Na II kwartał br. prawie 60 proc. pośredników prognozuje również, że popyt na mieszkania umiarkowanie wzrośnie. To, jak również wciąż zmniejszona podaż, powoduje, że mieszkania będą dalej drożeć. Dobra informacja jest taka, że pośrednicy spodziewają się też dalszego wzrostu liczby ofert, dzięki czemu oferta nieruchomości będzie bogatsza.
– Kluczowe w takiej sytuacji będzie stanowisko RPP, która w tej chwili utrzymuje relatywnie wysoki koszt kredytów mieszkaniowych, ale bardziej zdecydowana postawa w zakresie utrzymywania się dodatnich realnych stóp procentowych to w przyszłości oczekiwane niższe koszty kredytu (dla zmiennych stóp procentowych), gdy dojdzie już do znaczącego obniżenia kosztu pieniądza – tłumaczy dr hab. Bogusław Półtorak, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Na rynku wciąż niepewnie, choć sytuacja przechyla się w stronę plusów
W I kwartale 2024 r. zaobserwowaliśmy wiele czynników, które oddziałują na rynek zarówno w sposób pozytywny, jak i negatywny. Rynek wciąż jest mało stabilny, ceny szybko się zmieniają, tak jak nastroje klientów, czy to kupujących, czy sprzedających. Ogólnie sytuacja jest niepewna. Jest jednak coraz więcej uwarunkowań, które dają szansę na poprawę w kolejnych miesiącach.
– Widać to dokładnie w prezentowanym po raz dwunasty indeksie INPON – profesjonalnym barometrze nastrojów, wskazującym sytuację na rynku. Po I kw. 2024 r. odczyt jest wciąż pozytywny i wskazuje szansę na poprawę w najbliższym czasie. Indeks przyjął niezmienioną w stosunku do poprzedniego kwartału wartość 55,59 pkt. Jest to wynik lekko ponad granicę optymizmu, dlatego mówimy o ostrożnym optymizmie w kontekście oceny i prognoz dotyczących zachowania klientów rynku w przyszłych miesiącach – komentuje Alicja Palińska z Nieruchomosci-online.pl. – Wszystko wskazuje na to, że kupujących będzie więcej, o czym mówią nam badani pośrednicy w obrocie nieruchomościami, jak również to, co widzimy na portalu. Zdecydowanie jest większy ruch na ogłoszeniach, choć nie przekłada się on jeszcze na gwałtowny wzrost liczby telefonów, aby umówić się na oglądanie mieszkania. Zapowiedź kolejnego programu wsparcia ożywiła rynek, choć część właścicieli mieszkań może wstrzymywać się teraz z decyzją o sprzedaży i – podobnie jak w poprzednim roku – liczyć na ponowne rozgrzanie po jego uruchomieniu – dodaje autorka raportu z wynikami cokwartalnego badania nastrojów.
Na plus: Sytuacja w gospodarce powoli się normalizuje, zatem kupujący i sprzedający pewniej powracają do planów mieszkaniowych.
- Niższa dynamika inflacji, co przekłada się na uspokojenie we wzrostach cen w sklepach.
- Dobra sytuacja na rynku pracy i dalsza stabilizacja warunków płacowych.
- Wzrost zdolności kredytowej w ofercie komercyjnej oraz stabilna pozycja sektora bankowego.
- Większa aktywność deweloperów i prywatnych sprzedających w oczekiwaniu na wzrost zainteresowania zakupem.
Na minus: Inflacja dość mocno wpłynęła na portfele Polaków i ich nastroje w związku z kupowaniem mieszkań. To, co w dalszym ciągu negatywnie wpływa na obrót nieruchomościami, to wysokie stopy procentowe i wszechobecna drożyzna.
- Wysokie koszty kredytowania i wysokie raty kredytów, co przekłada się na niską zdolność kredytową.
- Wysokie koszty życia i utrzymania nieruchomości przez rosnące rachunki za energię i gaz.
- Obawy o wzrost bezrobocia przez niepewną sytuację gospodarczą i geopolityczną kraju.
Gdzie jest granica bólu kupujących?
Być może przekonamy się o tym za parę miesięcy, gdyż wraz z wejściem nowego programu #naStart można przyjąć, że ceny ponownie zaczną wzrastać.
Jak wskazują profesjonaliści, rynkowi potrzeba stałej równowagi zamiast doraźnego rządowego wsparcia, które, mimo dobrych intencji, raczej destabilizuje sytuację. Może go zrównoważyć pojawianie się nowych ofert i dostęp do finansowania pozabudżetowego.
Nowe wsparcie będzie promowało w większym stopniu rodziny, zatem eksperci rynkowi przewidują, że sprzedaż i ceny większych mieszkań wzrosną. W dalszej perspektywie oczekuje się podobnego scenariusza rozgrzania jak przy BK2%.
Sprawdź pełną analizę i prognozy na II kw. 2024